środa, 21 lutego 2018

Leśna Elfka



No cóż, chyba zostanę najmniej słowną blogerką.
Nie znajdziecie w tym poście Valegro ani zestawu, który miałam zaprezentować, ale post radzę przeczytać, bo jest kilka ważnych notek.

Po pierwsze konkurs zostaje przedłużony. Nowy termin to 31 marca. Dlaczego? Z dwóch powodów. Raz, że nie zaprezentowałam jeszcze głównej nagrody, a denerwuje mnie już robienie zawodów o niewiadomą. Po drugie jak na razie nie dostałam żadnych zgłoszeń, a termin zbliża się (wbrew pozorom) wielkimi krokami.
O konkursie pragnę przypomnieć i zachęcam do przesyłania prac, chociaż na razie walczycie trochę o kota w worku.

Zamierzam teraz przetestować system ,,długopostowy". Cassina i wymienionego wyżej zestawu nie zaprezentuję przez chwilowy brak aparatu, a jak na razie nie posiadam pożądnych zdjęć. Miałam za to zdjęcia tytułowej elfki. No właśnie, kto to właściwie jest?

Figurka zawędrowała do mnie niespodziewanie, można powiedzieć, że dostałam ją niedawno na przeprosiny. Uznałam, że należy jej się wyjątkowa sesja, bo ona sama jest wyjątkowa (:

Czcionka mi się zepsuła i nie mogłam jej naprawić :c


To haflingerka 13790. No dobrze, kłamię. Firma określiła ją jako przedstawicielkę kuca islandzkiego, ale ja przyzwyczaiłam się do myśli, że to klacz haflinger. Mimo, że jest wyrobem firmy Schleich, i początkowo miałam do niej pewną niechęć, to zdążyło minąć pół minuty, jak całkowicie mnie urzekła <3
Ma słodki, w miarę realistyczny zad i ten okrągły brzuszek, który po prostu kocham! Naprawdę przypomina mi brzuch Grubej. W przeciwieństwie do większości prób stworzenia grubaska nie jest przesadnie rozdęty, no i ma cudny, trudny do odwzorowania kształt.


W sumie poza pyskiem to nawet od spodu nie wygląda źle (; Zdecydowanym minusem modelu są schleichowe krótkie kopyta, o niezbyt atrakcyjnym kształcie, ale na to akurat mogę przymknąć oko.


Podoba mi się jej grzywa, a od tej strony zachwyca mnie także szyja. Sama nie wiem jak to określić, ale jest niesamowicie słodka :3


Jeszcze raz szyja. Uwielbiam takie grube szyje. Po prostu mnie zachwyca :D



 


Od przodu, mówiąc szczerze, specjalnie mnie nie zachwyca. Widać tutaj negatywny wpływ na całość typowo schleichowego oka, całego pomalowanego czarną, lśniącą farbą, niezbyt dokładnie z resztą. Nieładne jest także przejście z szarego w pomarańczowy, nie podobają mi się chrapy, tradycyjnie wypełnione lśniącym lakierem. Grzywka jest za to nawet niezła.


Jak już mówiłam - zad ma cudny. Łączy w sobie dwa rodzaje, a może jest formą przejściową pomiędzy nimi. Przynajmniej ja je tak nazywam. Chodzi o te ,,typy":

Rzut od góry. Tutaj nie mam jej nic do zarzucenia (:)

Przechodząc do wykonania. Malowanie ciała i przejścia kolorów są po prostu genialne (co najprawdopodobniej stworzono w dość prosty sposób, malując kremowy plastik pomarańczową farbą, ale i tak plus ode mnie, bo ta prosta taktyka dała genialny efekt). Niestety nie można powiedzieć tego samego o malowaniu grzywy.

Farba została nałożona niedokładnie, grubą warstwą, a do tego pojawiła się masa pęcherzyków powietrza. Ogółem grzywa nie ma się zbyt dobrze.


Do usterek należy zaliczyć brzydkie zarysowanie na prawej zadniej nodze, jakby ktoś z impetem przejechał po niej nożyczkami. W takim stanie klaczka już do mnie trafiła, na szczęście nie rzuca się to mocno w oczy. 
Negatywną cechą figurki są nieco koślawe nóżki, ale ładnie wkomponowują się w całość i jakoś mnie nie rażą.



Figurka cudna, zdecydowanie jestem na tak. Swoją drogą mała nie ma jeszcze imienia. Jest po prostu haflingerką :) Może warto pomyśleć o czymś związanym z leśnymi elfami? (; 



A teraz kwestia minionego już święta.

Tu zaczynają się gorsze zdjęcia, bo robione przy pomocy telefonu i ,,gorszego" aparatu, z którym ciężko mi było się dogadać.

Nasza reprezentacja walentynkowa jest, mówiąc szczerze, dość marna.

Zacznijmy od czerwonych nauszników z sercem, rozmiar Traditional. Z nich akurat jestem najbardziej dumna ze wszystkich robótek, które dziś przedstawię.

Zaznaczam od razu, że wszystkie przedmioty idą na sprzedaż, chociaż do sklepu trafią ze sporym opóźnieniem, gdy będę już w stanie je pożądnie zaprezentować D: Niemniej rezerwacje mile widziane. Cena do przedyskutowania.
  • Czerwone nauszniki z sercem, seria walentynkowa, rozmiar TRADITIONAL

Jak je robiłam to drżałam strasznie, że coś zepsuję, ale zadziwiająco dobrze wyszły. Uszka się nie ruszają, przez co dość koślawo wyglądają na tym modelu. Jak widać serduszko jest nieco krzywe, podobnie jak sam przód, chociaż dzięki temu te dwa defekty się wzajemnie redukują. No ale kształt na czole po raz pierwszy wyszedł mi tak dobrze.
Jak widać i część nauszna ma się dobrze, co mnie cieszy, bo wyglądało na to, że to ją najgorzej spapram.
  • Biało-czerwone nauszniki pół-serce, seria walentynkowa, rozmiar SCHLEICH
    Zamiast przodu mają czerwone serducho. Niechcący wyszły mi barwy narodowe cx
    Nauszniki nie mają części usznej. Z miłą chęcią dokończę je na zamówienie, choć z przykrością muszę zrobić sobie antyreklamę: popatrzcie najpierw niżej na czerwonki. Te pewnie wyjdą podobnie.

To tyle jeśli chodzi o walentynki.
Inne nowości na sprzedaż.
  •  Czerwono-biały zestaw nauszniki + uwiąz rozmiar SCHLEICH
Tym razem przód nauszników układa się równo na czole figurki. Uszy. Toż to tragedia ;-; Wyszły jak uszy misia i ogółem dumna nie jestem. Schleich to nie jest niestety moja najmocniejsza strona.
Uwiąz stworzyłam przy pomocy fajnego splotu, który co prawda nie ukazuje się w pełnej krasie w stosunku sznurków 2x2, ale nawet tu prezentuje się nieźle. Jeśli chodzi o sam splot to na razie jestem w fazie testów (co wyjdzie przy 2x4, 8x8 etc.).
Karabińczyk przypomina mi jeden uwiąz z mojej stajni, zdjęć w internecie nie ma, przed dodawaniem do sklepu pewnie uda mi się cyknąć fotkę to dam. Różnica polega na tym, że tutaj rozpina się góra, a nie dół, jak zazwyczaj w tego typu karabińczykach.
Dopiero zaczęłam bawić się drutem, więc efekt nie jest zły.
Ten magiczny moment, gdy na ekranie aparatu obraz był idealnie ostry,
a na komputerze nie jest ostry w ogóle
Karabińczyk, jak to drucik, nie będzie chodzić tak lekko jak na sprężynie czy zawiasach, ale powinien dać się normalnie odgiąć, odpinana część jest zabezpieczona, także powinien być też bezpieczny dla palców (;
O ile nie wygniecie go nie wiadomo jak mocno kształt nie powinien się zdeformować.
Jak widać miałam także problem ze znalezieniem odpowiedniego tła,
w dodatku Soniakowi mało które światło pasowało


  • Biało-czerwony zestaw nauszniki + uwiąz rozmiar TRADITIONAL
Uwiąz zrobiłam z... sznurka od papierowej torby na prezenty :) Dlatego tak mocno się lśni. Karabińczyk pierwotnie miał być rozpinany, ale w końcu strasznie ciężko chodzi xc Połączony jest z częścią materiałową za pomocą drutu owiniętego wokół sznurka. Co do nauszników, to są to pierwsze w których wyszły mi tak ładne, równe rządki :D Niestety nie należą do najłatwiejszych do nakładania, bo w przeciwieństwie do nieco później stworzonej walentynkowej czerwieni nie uwzględniłam w nich, że potrzeba więcej miejsca na uszy.
Czerwona lamówka w przeciwieństwie do reszty moich tworów obiega całe te nauszniki dookoła.
Moim zdaniem zestaw dobrze się razem prezentuje (:

HALTERKI OCZYWIŚCIE NA SPRZEDAŻ NIE SĄ. 

Nie ma to jak chwalić własne wytwory.
Ile to trwa sporządzenie takiego jednego posta. Zwłaszcza w moim wykonaniu.
I tutaj dochodzimy do najsmutniejszej notki.

Niestety, jestem zmuszona Was poinformować, że nie mam czasu na prowadzenie bloga, bo gonią mnie egzaminy D: 
Po przedstawieniu Valegro i zaprezentowaniu zestawu Babysitter posty będą  żadsze i krótsze.

NIE wpływa to na KONKURS, który ODBĘDZIE SIĘ NORMALNIE.
Ma to też swoje dobre strony, może uda mi się wprowadzić w życie choć część moich figurkowych planów i będę mogła je zaprezentować po powrocie. O ile się wyrobię - a gwiazdy mi mówią, że powinnam - to na powrót sprezentuję Wam Ceylona i siwka.
Powrót zapowiadam na przełom kwietnia i maja.

Trzymajcie się! Za czas jakiś wrócę (:

Wasza,
Nathing



sobota, 3 lutego 2018

Co nowego na rok 2018

UWAGA, POST JEST DŁUGI I PRZEPEŁNIONY ZDJĘCIAMI
http://www.identifyyourbreyer.com/JAH/2018.htm

 Można powiedzieć, że w tym temacie jestem strasznie zapóźniona, bo wszyscy już pisali post na powitanie nowego roku, a ja dopiero wyskakuję z nadchodzącymi figurkami. No nic, może to co opiszę Wam ten fakt wynagrodzi (;