czwartek, 3 maja 2018

Sesja arabki

Witajcie po przerwie :)

Napiszę tutaj nieco o zmianach dotyczących bloga, choć nie są one jakieś bardzo znaczące.
Tak poza tym, to powyżej widać tytułową klaczkę, no i mnie tak w sumie d;

Pierwszą sprawą jest oczywiście zmiana wystroju. Zapewne i tak jest chwilowa, bo nie podoba mi się jakoś bardzo, w dodatku ciężko się czyta, ale jeszcze mniej podobał mi się poprzedni wygląd bloga.
Po drugie, dojdzie teraz trochę rzeczy, za które nie miałam czasu zabrać się poprzednio. Zmieni się nieco kolejność postów, które będę dodawać, bo zamiast kończyć siwka wzięłam się za... co innego, no i zaraz biorę w obroty tę pannę, także co skończę pierwsze, to jako pierwsze zagości na blogu.
No i po trzecie, jak dla mnie najważniejsze - zmieniam aparat.
Jako że ten ,,lepszy" jest w naprawie znów chwyciłam za ,,gorszego" Soniaka, co kazało mi zastanowić się nad moją pracą z Canonem. Niby lepszy, ale ciągle byłam sfrustrowana, że zdjęcia wychodzą wiecznie za mało wyraźne, wyglądają kiepsko i ogółem sejsje okropnie mnie dołowały. Sony w sumie nie jest taki zły, także łapie niektóre ciekawe światła - a radochę mam wtedy że hej, że staruszek popołudniowe słońce złapał.
Utwierdza mnie w decyzji, że przed chwilą wróciłam cała uchachana z sesji, z masą fotografii typu "nawet, nawet".

Początki były trudne, ale nie było tak tragicznie, jak się obawiałam. Przeszłam już fotografowanie niepomalowanych figurek z Canonem i obawiałam się bardzo, czy w ogóle coś będzie widać.

Przejdźmy może do samej klaczy :)
Jest to arabka z zestawu kreatywnego nr 4115, Paint Your Dream Horse.
Kilka szybkich  zdjęć tuż po przyjechaniu :)
W zestawie znajdują się:
  • koń wielkości Classic;
  • 3 dość cienkie pędzle, różnej grubości;
  • moher czarny i biały;
  • klej, do przyklejenia moheru;
  • farby,  w tym czarna, biała i 4 odcienie brązu;
  • 2 książeczki: katalog Breyera oraz coś w stylu instrukcji.
Z tego co ostatnio widziałam, zestaw jest już niedostępny, chociaż figurował na breyerowej stronie dobre trzy lata.

Nie wiem z jakiego powodu, może przez to że zamawiałam dwa zestawy, może z jakiejś innej przyczyny, w zestawie z arabką była również ulotka.

Jak dla mnie sama klacz jest trudna do fotografowania, pod tym względem, że ciężko jest uchwycić ją tak, jak się ją widzi, niezależnie którym aparatem.
Klacz ma w sobie coś źrebięcego, chociaż widać, że jest dorosła. Ma małe nóżki i drobniutkie, zbyt drobne kopytka.
Model ma trochę fabrycznych niedoróbek - co gorsza, nie ta jedna, tylko cała linia - m.in. dziwnie krzywy pysk od przodu i od dołu. Jakimś cudem zapomniałam o zdjęciu od przodu, więc łapcie jakieś takie z ostrością na moim palcu (na którym i tak krzywizny nie widać :\ )
Arabka ma ładny zarys mięśni. Od góry widać ładny zarys kłębu.
Nie jest zarysowany ani za mocno, ani za lekko, ale przez to niestety ledwo go widać na zdjęciach.
Rzut od dołu
Nie ma zbyt wyraźnych wymion, po prostu na podbrzuszu zrobiono jej ptostą kreskę.

Rzut od tyłu
Jakimś cudem nie zrobiłam jednego boku, ale macie jakieś w trawie i kopytka.
No i pora na zdjęcia artystyczne :)
Tutaj zdjęcie trochę oszukane c;

Trochę za wysoko dla klaczki, ale takie ładne kwiatki napotkaliśmy :)
Wyostrzenie nie na to, co trzeba, ale samo zdjęcie ciekawe (;

Zdjecie z nagłówka

 Dobra, mam dość. Ostatnie zdjęcie. Już więcej nie robię.
Aż tu nagle taka piękna roślina...
 ...i co ja biedna miałam zrobić?
Szkoda, że wyostrzenie nie na konia, ale i tak nie wyszło źle ;]
No to co. Żegnamy się i idę ubarwiać tę damę :)

Wasza
Nathing C: