sobota, 24 listopada 2018

Jesienne turbulencje

Aż się nie chce wierzyć, że to już koniec listopada! Grudzień za pasem, a ja jak zwykle w lesie. Ech.. Całe szczęście udało mi się jeszcze wyjść z figurkami na zdjęcia jesienne. Jeśli chcecie dowiedzieć się co robiłam w wolnego 12 listopada, to wymknęłam się z domu, żeby porobić zdjęcia Dużego.
Jak widzicie jest to ARka. Została wyrzeźbiona przez Airen Chandler i nosi nazwę Turbulence. Ten egzemplarz stworzono za pomocą drukarki 3D :) Pochodzi ze sklepu Seunta. Właściwie to nie przyjechał do Polski dla mnie. Pierwotnie miał należeć do mojej siostry, która postanowiła podarować mi go na urodziny c:

Z figurką jak zwykle wyszłam na podwórko i piekielnie irytowało mnie, że wszędzie dookoła są balkony, kraty i bloki :{
Zwłaszcza, że miałam już wybrany pełen liści kącik pod płotem, w którym także nie dało się uciec od miastowego otoczenia :c
No i - jak zwykle w sumie - nie mogłam znaleźć dogodnego miejsca do fotografowania. Ostatecznie - jak zwykle z resztą - wylądowałam na patio.
Tu mogłam w końcu porobić odpowiednie zdjęcia. A nie:
…ze ścianą, ogrodzeniem i co tam jeszcze się znajdzie w kadrze...
Przystępując do przedstawienia: jesteście pewnie ciekawi, jak konik dostał ode mnie na imię :) Wydało mi się naturalne, że powinien zwać się Phoenix (co oczywiście znaczy feniks c; ). Od początku go tak nazywałam, zapominając zupełnie że rzeźba nazywa się Turbulence (a jak już weszło mi do głowy - po tym jak siostra zwróciła mi uwagę milionowy raz - że rzeźba nie ma nazwy Feniks, to ubzdurałam sobie, że zwie się Hurricane cx ). Zapewne przez te strąki grzywy i pozę, jakby podrygującego ptaka. Wyobraźcie go sobie ze skrzydłami... Byłby cudownym pegazem.
Czyż nie przypomina greckiej rzeźby? Mi bardzo. Został przedstawiony w niezwykle dynamicznej pozie, a jego sylwetka jest skręcona w prawo. Wyraźnie widać wszystkie mięśnie konia.
Muszę powiedzieć, że po raz pierwszy widzę ładną figurkę z otwartym pyskiem. Zwykle takie modele mają dziwaczne wargi, nienaturalne szczęki, ułożone pod dziwnym kątem, ogółem łby mają piekielnie zepsute.
Chylę czoło przed Airen Chandler - bo Turbulence nie.
Pysk ma naprawdę, naprawdę bardzo ładny. Co prawda mam pewne wrażenie ,,dwóch koni", ale mam też pewne wrażenie, że mam już paranoję z tymi wrażeniami...
Pasują mi jego ładnie zarysowane, napięte mięśnie. Ma także kształtny brzuch, co jest dość nietypową pochwałą, ale mówiąc szczerze bardzo zwracam na to uwagę.
 A brzuch ma cudowny. Na zdjęciu możecie zobaczyć delikatną żyłkę na podbrzuszu. Autorka zaznaczyła bardzo dużo takich drobnych szczególików, które widać m.in. na głowie.
Jak widać model lekko kładzie się na lewą stronę.  Możecie dostrzec także zwrócone do tyłu uszy, które od boku wyglądają co prawda nieco gorzej, bo nienaturalnie przylegają do głowy.
Nie przeszkadzają mi jednak.
Najlepiej na zdjęciach wyszła chyba grzywa :']
Ogon jest rzeczą którą chyba najmniej lubię w tym modelu.
Drugą jest kąt zgięcia tylnych nóg, ale w sumie jaki miałby być przy takiej pozie?
Pysk jest ładny również od przodu. Załuję, że nie widać tutaj drobnych zmarszczek przy chrapach, które ubóstwiam. Najwyżej pokażę je Wam innym razem.
Kształtne są także jego nogi. Za to kopyta nie mieszczą się w moim guście. To chyba jedyna figurka, w której podoba mi się wszystko poza kopytami cx Możliwe jednak, że niektóre niedoróbki to wina drukarki, bo niestety takie rzeczy na nim są. Przynajmniej wszystkie puszki kopytowe mają wyrzeźbione strzałki i są zrobione niezwykle starannie.
Duży miał sporo energii c;
Dlatego pozwoliłam chłopakom się razem pobawić c;
Zaraz, zaraz...
My tu gadu gadu, a Panicz nam ucieka!
Zabrałam na zdjęcia tekże Cassino. Wypuściłam konie razem, żeby zobaczyć jak będą się zachowywać.
Oczywiście tym razem padok miał porządne ogrodzenie. Nici z uczieczki, Cas.
Wygląda na to, że wałachy się polubiły :D Biegali ze sobą kroczek w kroczek i nieźle się razem bawili.
Nie wspomniałam dotąd, że model ma również śliczny zad
Tutaj zdjęcie ich galopady od zadków. Oj mocno dokazywali (;
Mówiąc szczerze sądziłam, że Duży będzie większy od Cassino, ale są niemalże tego samego wzrostu, łby też mają jednakowej wielkości. Phoenix jest po prostu bardziej masywnej budowy.
Ej, ale nie na mnie chyba! Uważały byście trochę, wariaty jedne!
Duży przegrywał i strasznie się irytował c;
Ogólnie mówiąc, zabawa była przednia. Phoenix szybko znalazł sobie u nas padokowego kolegę :)

Muszę jeszcze kiedyś wejść do nich z aparatem ;)

Szczerze mówiąc nie jestem zadowolona z sesji. Nie wiem czy zrzucić to na aparat czy uznać za winną siebie, ale zdjęcia mogłyby być lepsze. Boję się trochę, że w zimę będzie masakra. No cóż, pożyjemy zobaczymy.
A Airen Chandler z całego serca życzę większej popularności, bo rzeźby robi piękne!