piątek, 27 marca 2020

Pierwszy wiosenny śnieg

Jako osoba za pełnoprawną zimę uznająca jedynie okres pełen śniegu, w tym roku zimą się nie nacieszyłam. W tym sezonie miałam nadzieję zobaczyć jak z białym krajobrazem poradzi sobie Nikon, jako że nie tylko Canon ale i Sony najgorzej wypadły właśnie z zimą.
Nie musiałam jednak długo martwić się brakiem śniegu w trakcie zimy, bowiem pojawił się ledwo zaczęła się wiosna, bo już 22 marca.
 Przyznam się, że początkowo byłam zawiedziona. Zdjęcia wydawały mi się mdłe i zbyt ciemne, a mam już szczerze dosyć aparatów robiących g., bo światło jest z nie tej strony.
Jako że było zimno, a ja nie umiem obsługiwać aparatu w rękawiczkach, szybko przestałam zwracać uwagę na to, że w kadr włażą jakieś kije a konie są mokre.
W dodatku na dobry początek Cassino się dwa razy wywrócił.
Na jego nieszczęście potraktowałam tę sesję jako test dla tego pana. Z jakiegoś powodu zapamiętałam go jako problematycznego modela, który słabo prezentuje się w obiektywie. Niestety fakt, że na sesjach od razu się pokłada nie działał na jego korzyść.
Pamiętacie? Tutaj też tylko wyszedł i leżał.
W trakcie zdjęć nie wzięłam jednak pod uwagę ważnego czynnika. Mam ten aparat od stosunkowo niedawna i najwyraźniej nie przyzwyczaiłam się jeszcze do jego wyświetlacza. Kiedy ja krzywiłam się na ciemnego konia i fotografowałam modele na jaśniejszym trybie, Nikon robił zdjęcia całkiem jasne.
Przez to niestety wiele zdjęć prześwietliłam, chociaż z drugiej strony dzięki temu Cassino nie wypadł tak źle.
Jak zawsze, tylko wyjdę z aparatem i nagle kicia się pojawia.
Jako że chłopak był grzeczny do końca sesji i ostatecznie nie wyszedł źle, chyba zasłużył na jeszcze jedną szansę.
Podoba mi się, że wałach na zdjęciach potrafi lśnić się różnymi kolorami.
Ponieważ sesja wyszła krótka, postanowiłam wstawić jeszcze dwie niewielkie sesje. Inaczej zapewne bym z nimi zalegała kolejnych pięć lat.

Według chronologii oto pierwsza z ich.
O ironio nie zaprezentowałam jeszcze tej kucynki, a pojawia się na blogu już drugi raz.
 Jak widać po śladach na ciele planuję odciąć jej szyję. Nieco drastyczne nawet jak na mnie, przyznaję.
W drugiej z sesji customów pokazał się Ziko (post z jego zdjęciami).
 Bardzo podoba mi się ten lód na mchu.
 To tyle z artyzmu, a jak to było naprawdę?
 Moim zdaniem trawa wyglądała nadzwyczajnie.
 A podstawka, cóż...
 Była zamarzniętą wodą z miski.
Mimo wszystko lód zawsze wydawał mi się niezwykły.
Co do moich modeli, to poprzedni tydzień rozpoczęłam bardzo aktywnie. Zrobiłam dwie krótkie sesje, poskrobałam Ziko, zabrałam się za sprzęt. W tak zwanym międzyczasie mój tata musiał wstąpić na chwilę do domu i przywiózł mi spakowane uprzednio na podróż Cassina i Lil'a.
Niestety, wraz z tajemniczym zniknięciem niedokończonego siodełka na skalę LB (w które zapewne zamieszany był August) zaginęły moje chęci do tworzenia; ucierpiały na tym także rysunki.
Nie jestem pewna, czy będę malować Fatana, ponieważ nie mam werniksu, a chciałabym porbić mu jeszcze jakiś sprzęt. Może w końcu skończę Lil'a, najwyższy czas.

O ironio, mimo e-lekcji mam sporo czasu, czuję jednak, że go marnuję.

11 komentarzy:

  1. U nas śniegu nie było. Znaczy, padał ale się od razu po kilkunastu minutach roztopił:/ Więc moje koniki w tym roku musiały nacieszyć się Austrią:D
    Co do Valegro, w przeciwieństwie do Ciebia ja wręcz kocham tego konia! Mi na zdjęciach się nie przewraca - utrzymuje się na swojej podstawce bardzo solidnie i fajnie się prezentuje, łatwo mi jest mu zrobić ładne zdjęcie. Jeden z moich ulubieńców na fotki x) Zdjęcia mi się bardzo podobają, zwłaszcza te siwego kuca. Świetnie wygląda światło na tym jakby od dołu. Genialna jest fotka araba między lodem a tym takim mchem, No ogółem wszystko wyszło super:3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory u mnie też tak było, a na wiosnę nagle spadł i jeszcze więcej zapowiadają.
      Fakt że Valegro jest stabilny właśnie jakimś cudem mi nie pomaga c':
      Dziękuję bardzo ^^

      Usuń
  2. Mi najbardziej przypadły do gustu zdjęcia z arabkiem. Super klimat! Valegro też niczego sobie. Odkąd przestałam "chorować na tradki, z przyjemnością oglądam takie sesje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Valegro w zielonym to kozak i w końcu mi się podoba. U mnie dziś spadł śnieg i to sporo, więc może coś popstrykam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia :) U mnie śnieg pewnie szybko się roztopi, ale zapowiadają kolejny za kilka dni. W sumie ciągle go zapowiadają cx

      Usuń
  4. Przepiękne fotki! Te z soplami lodu po prostu wymiatają ;) Mi kwarantanna zdecydowanie nie służy, pomimo że zrobiłam całkiem sporo to w głębi czuję przytłaczającego doła ...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie wiem, skąd Ty bierzesz takie ładne scenerie i kolory *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Na pewno duża w tym zasługa aparatu, a i ja latając z konikami po działce już któryś rok wiem gdzie się opłaca cykać c;

      Usuń
  6. Nie no, to już jest znęcanie się nad koniem xD Biedna klaczka :P Wracając. Zdjęcia bardzo ładne, tło wygląda cudnie. Ja sobie mogłam tylko pomarzyć o śniegu w tym roku :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, biedna. Pogotuje się chwilę w gorącej wodzie to szyję się zetnie szybko i w miarę bezboleśnie cx
      Dziękuję bardzo :) Śnieg w tym roku faktycznie był niezwykle kapryśny, bardziej niż zwykle bardziej.

      Usuń