W tym roku postanowiłam wyjątkowo opisać nowości trzech firm, a nie tylko Breyera. Nie mam pojęcia czy to wyjdzie, jednak postanowiłam spróbować c;
Na pierwszy ogień pójdzie klacz belgijska 13941. Dokładniej została opisana jako broodmare, czyli klacz przeznaczona do hodowli.
Tym razem nie mogłam się powstrzymać i dla każdego modelu znalazłam zdjęcie jego ,,prawdziwego" odpowiednika.
Kasztanka jak na schleicha wygląda całkiem dobrze. Jest proporcjonalna, ma całkiem dobry kształt i nie widzę u niej żadnych okropnych udziwnień. Nawet kopyta dobrze się prezentują, szkoda tylko, że są rude. Rzeczą, która zdecydowanie mi się nie podoba, są włosy. Posklejany ogon, grzywa jak słomiana strzecha i okropne szczotki. Do tego malowanie jest okropne, mam wrażenie jakby figurkę w całkiem dobrym kolorze postanowiono pobrudzić brązową farbą i starto ją z wierzchu, tak, że została tylko w zagłębieniach.
Ogólna ocena: +/-
Moja następna ofiara to nr 13942, czyli klacz islandzka.
źródło |
Nie chcę zabrzmieć zbyt zgryźliwie, ale obok islanda to to nie stało. Od pierwowzoru figurki zapożyczono bujną grzywę i w zasadzie to by było na tyle.
źródło |
I chociaż moim zdaniem ten kucyk jest brzydki jak noc, to sądzę, że te cechy zapewnią mu popularność wśród kolekcjonerów.
Ogólna ocena: -
źródło |
źródło |
Nie podoba mi się w nim kompletnie nic. Niekształtne nogi, migdałowe oko ustawione pod złym kątem, pysk w ,,świńskim" typie, do tego wygląda na różowy. To w końcu kasztan czy szampan?
Ogólna ocena: -
źródło |
źródło |
Figurka zupełnie mi się nie podoba, ale ciężko zarzucić jej coś konkretnego. Uniesione nogi mają za długą to jedną część, to drugą. Ogon jest cały w strąkach. A poza tym jest po prostu do szpiku kości schleichowa, a ja zwyczajnie nie znoszę tego stylu. Ma ode mnie plusa za całkiem kształtną kłodę i łatwo rozpoznawalną pozę.
Ogólna ocena: +/-
źródło |
Jest klacz to jest i ogier oldenburski - 13946.
źródło |
Uważam za prawdziwą ironię fakt, że Schleich bierze się za jedne z (moim zdaniem) najbardziej anatomicznie poprawnych i najbardziej kształtnych ras i przerabia je na swoje karykaturki. Ogier ma dobrą jedynie (i aż, jak na Schleicha) linię grzbietu i szyję. Nogi są nieforemne, zwłaszcza przy pęcinach, grzywa wygląda zupełnie nierealistycznie. Pysk również jest okropny, zwłaszcza w porównaniu z tym:
źródło |
Ogólna ocena: -
No i dla dopełnienia rodzinki, źrebaczek oldenburski 13947.
O dziwo nie mam mu zbyt wiele do zarzucenia, mimo że kompletnie nie przypomina swojego pierwowzoru. To taki typowy ,,słodki" źrebaczek z serduszkiem na czole. Brak jakichś ogromnych błędów anatomicznych. Według mnie to całkiem udany twór.
Ogólna ocena: +
Skoro jesteśmy już przy maluchach, to ten pan.. źrebaczek trakeński nr 13944... cóż... coś tu poszło bardzo nie tak. Uszy, pysk, nogi, nawet ogon... Krótko i na temat: jestem na nie.
Ogólna ocena: -
Ostatnia parka na dziś, klacz i źrebak rasy criollo.
źródło |
źródło |
Swoją drogą bardzo przypomina luzytankę z 2019, nie sądzicie?
źródło |
Ogólna ocena: +/-
Trudno mi ocenić jak bardzo podobny do źrebaków ze swojej rasy jest maluch nr 13949, bo nie zauważyłam u nich jakichś szczególnie charakterystycznych cech. Jeśli chodzi o sam model to jego nogi są jakieś koślawe, tak samo zad. Chciałam się przyczepić do zbyt wysoko umieszczonych stawów nadgarstkowych, ale w porę dostrzegłam, że to faktycznie częste u źrebaków. Mały ma całkiem ładną szyję i pysk o przyjaznym spojrzeniu, nawet uszy dobrze wyglądają (co dla schleicha jest bardzo nietypowe). Za ten pysio da się go polubić.
Ogólna ocena: +/-
Kto mnie zna zapewne nie zdziwił się, że moja opinia na temat nowości 2022 jest raczej negatywna, bo ogólnie schleichy nie lubię. Jednak co zaskakujące w tym zestawieniu znalazło się i parę modeli, które nie są tak strasznie okropne. A jak Wy oceniacie te cuda?
Ja co do Schleichów 2022 jestem całkowicie na nie. Żaden z modeli nie jest tak dobry, jak być powinien, żeby nie żałować później wydanych na niego pieniędzy. To dziwne, ale w sumie widząc tak beznadziejne figurki cieszę się razem z moim portfelem, że nie czuję wewnętrznej potrzeby powiększenia kolekcji x)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ostatnio mam jakoś podobnie, jestem kontent z mojej skromnej kolekcji.
UsuńKurczę jednak mi się odechciało pisać ten post o schleichach, więc skomentuję je obszerniej tutaj.
OdpowiedzUsuńKlacz belgijska - dość ciekawa, mam wrażenie, że ma mocną fakturę sierści. Nie podoba mi się grzywa i ogon.
Islandy - przypominają mi konie z SSO. Nie te grywalne, tylko z ilustracji np. na początku gry, czy tych promocyjnych. xD Są bardzo przerysowane i słodkie, mało anatomiczne, ale tym razem schleich mnie kupił, gdybym zbierała aktywnie, to myślę, że bym się na nie pokusiła.
Klacz oldenburska - sportowe schleichy mają coś w sobie. Możliwe, że gniadoszka będzie jamnikowata, nogi, jak już wspomniałaś, są za długie. Poza tym model nawet mi się podoba.
Ogier oldenburski - podoba mi się maść. Poza jest bardzo niefajna, grzywa też do mnie nie przemawia. Ogólnie jest ok z wieloma "ale" do dopisania.
Źrebak oldenburg - klata mi się nie podoba. Poza tym nie lubię źrebaków, ot taki schleich typowy.
Źrebak traken - brzydki bardzo, wszystko mi w nim nie pasuje. Jakiś taki długi i płaski łeb i ach szkoda gadać.
Klacz criollo - myślałam, że to ten sam mold, co luzytanka. Duży plus za maść. Nie umiem jej ocenić, jest schleichowa, niebrzydka i niezbyt ładna.
Źrebak criollo - ma coś nie tak z nogami, proporcje im się pokićkały.
Sumując, są tutaj konie, które bym chciała bardziej niż tylko "przypadkiem znalazłam na targu w 2030 roku, wiec kupiłam". Jestem mniej zawiedziona niż collectą. I co miałam zarzucić... A. Jestem pewna, że kolory będą takie, jak na zdjęciach, za to też schleich ma u mnie kilka dodatkowych punktów.
A ja o dziwo collectę przyjęłam lepiej. Chociaż fakt, że jeden ze schleichy dostał ode mnie plus to ewenement na skalę światową
UsuńOgólnie to jedyne, które jeszcze jako tako mi się podobają (i o których nie zmieniam ciągle zdania :/), to źrebak criollo i oldenburski, jednak nie znajdują się na mojej chciejliście jako konie do obowiązkowego kupna. Niestety, jak dla mnie Schleich idzie zdecydowanie już w kierunku "koników do zabawy", a szkoda, bo te stare modele naprawdę fajnie wyglądały :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja mam wrażenie, że od roku 2020 kolejne lata są podobne - kilka koni całkiem całkiem i sporo tych do kosza.
Usuń