Podobno zmiana przychodzi, gdy do niej dojrzejesz. No cóż, po mnie zmiana przyszła. Czy to znak, że zaczęłam był gotowa na zmiany?
Może.
Długo nie byłam. Lubię trzymać się starych, znanych schematów, z samego tylko założenia. Jednak pewnego dnia przyszły i po mnie - i aż ciężko uwierzyć, ale nie żałuję.
Rok w którym, jak na ironię, nauczyłam się czegoś zupełnie odwrotnego do tego, co pokazał mi 2024: że warto odpuścić. Odejść. Puścić to co niewygodne i zacząć odnowa.
If it breakes, does it heal?
Perspektywa się zmienia, a wraz z nią zmienia się nasze spojrzenie na świat.
Jeszcze pół roku temu - a nawet mniej - byłam przekonana, że ten rok zakończę bez dużych pozytywów, dążąc do swoich celów ,,jakoś", złamana i pokonana. Tymczasem niespodzianka, nauczyłam się w końcu wyklepanego frazesu: ,,wolniej czasem znaczy szybciej". Tyle razy go słyszałam i wydawało mi się, że rozumiem; a jednak chyba nie chciałam zrozumieć.
- We're in the home of the wind god
- We don't know for sure
- How many floating islands have you seen before?
Są takie momenty, zwroty, sytuacje, po których po prostu nie da się nie uwierzyć, że będzie dobrze.
Był taki moment w tym roku, że nie mogłam uwierzyć, że się uda. Tak dobrze nie może być naprawdę.
A jednak. Są sytuacje beznadziejne, w których nadszedł ratunek. Są ludzie, którzy mieli nie istnieć i miejsca, których miało nie być. Da się nawet oszukać samą śmierć. Trzykrotnie.
Znalazłam swoich ludzi - wariatów, wszyscy co i jeden szaleni, wszyscy tak samo zwichrowani jak ja. Aż czasem się zastanawiam, czy nie patrzę na wszystkich przez różowe okulary, bo to aż niemożliwe, żeby zgromadzić w jednym miejscu tyle pozytywnych ludzi. I to w tak ,,poważnej" pracy, do której, wydawałoby się, potrzeba osób poważnych.
Znalazłam swoje miejsce, miejsce, gdzie przydają się wszystkie moje zalety, a wady da się okiełznać.
Znalazłam koński raj z pozytywnymi ludźmi, którzy powoli uczą mnie, że jeden czy dwa kroki w tył nie cofną tych wszystkich lat ciężkiej pracy.
Znalazłam spokój.
Nie byłam aktywna na blogosferze, ale nie mam do siebie żalu. Modelarstwo to moje hobby, ma sprawiać mi przyjemność - po co mam się do tego zmuszać?
Oczyszczam sobie drogę. Przewartościowuję cele. Szykuję się do tegorocznych podboi w zupełnie inny, nowy sposób. Czy lepszy - wyjdzie w praniu.
Czy jestem zadowolona z tego roku? Cóż, chciałam osiągnąć więcej. Chciałam zdobyć szczyty, które uciekają mi od lat.
Ale od dawna już wolę stawiać na pozytyw. I wiecie co? Jestem szczęśliwa. Tak zwyczajnie po ludzku, jestem po prostu szczęśliwa na co dzień. I to się liczy najbardziej.
Przeglądam teraz tegoroczne zdjęcia i kurczę, byłam tyloma osobami w tym roku. Ale, że pozwolę sobie tak patetycznie to oznajmić - przede wszystkim byłam sobą. I tego sobie i Wam życzę na 2026 rok - zwykłego ludzkiego szczęścia i tego, by pozostać wiernym sobie.



