sobota, 24 marca 2018

Zimowa sesja


Post byłyby jakiś tydzień temu, gdyby nie fakt, że przez przypadek usunęłam zdjęcia, które miałam wstawić :]
Z tym całym Valegrem to istny armagedon. Dostałam go na grudniowe Święta, a przedstawiam dopiero teraz, chociaż trzy dni temu obchodziliśmy pierwszy dzień wiosny. W marcu jak w garncu, zaś na dworzu...

Taką pogodę mieliśmy w zeszły piątek.  Jak widać było tak lodowato, że śnieg powstał bardzo sypki i na niczym się nie osadzał, na chodnikach wiatr miotał nim jakby zapowiadało się na burzę pisakową z udziałem białego piasku.

Podchodząc do samego Valegro, to w trakcie odpakowywania go mieszały się we mnie radość i żal. Śliczna figurka, przodująca na liście wymarzonych, w końcu znalazła się w moich rękach. Ale... kto, do licha ciężkiego tak beznadziejnie ją pomalował?
Na ciemnym koniu nagle jakieś jasne cieniowanie, podkowy wychodzą poza kontur, podobnie jak i kopyta o niestarannie zrobionych ciemniejszych pasach, oczy popaćkane nieładnie bardzo. Swoją drogą, chociaż brzydkie, mam wrażenie że jakoś tak niewinnie na mnie patrzą. Wyrażają skupienie, posłuszeństwo, a zarazem jakby zdziwienie, czego ci dziwni ludzie chcą... Nie podlega jednak dyskusji, że pomalowane okropnie.
Ja nie ważyłabym się ubarwić w ten sposób tak ślicznego modelu.
Bo sam konięł jest nie tylko piękny, lecz także pełen wielu malutkich szczególików, takich jak drobne fałdy na szyi, żyłki na pysku czy strzałki na kopytach. Mimo to autorka zapomniała o jednym ważnym szczególe - kasztanach. Dziwne jak na  Panią Eberl.

https://pferdonline.ch/valegro-wird-bei-der-olympia-horse-show-in-london-verabschiedet/

Zdziwiło mnie, że mało kto jak dotąd wspomniał o prawdziwym Valegro, bo jest to koń, do którego należy rekord olimpijskiego Grand Prix - 88.022% - oraz Grand Prix Freestyle 93.975%, co, jeśli mnie pamięć nie myli, jest równocześnie rekordem świata. O innych licznych sukcesach już nie wspominając. Startował pod Charlotte Dujardin.
https://www.eurosport.com/equestrian/dujardin-and-valegro-retain-world-cup-dressage-title_sto4687626/story.shtml

Może zdziwić Was fakt, że postura Valegro różni się od postury modelu. Jak dla mnie dobrze został odwzorowany przede wszystkim zad, najmniej do pierwowzoru podobny jest łeb i szyja.
autor NN
VS
Włosy mi wwiało w kadr, no

VS

https://www.bazakoni.pl
http://grimshaw50826.c4.cmdwebsites.com/blog/?p=1387
szyja i pysk z tej strony są nawet podobne
Wynika to z faktu, że Valegro jest koniem budową bardzo podobnym do kucyka :)

https://www.bazakoni.pl
Tak wygląda koń o idealnych ujeżdżeniowych proporcjach. Zaskoczeni? Ja byłam (;
Jeden z przejazdów tej pary można obejrzeć tutaj.

Model dostał ode mnie imię Cassino. Skąd imię? To dziwna i skomplikowana sprawa ;) Ponieważ mam pokrętny tok myślenia te kilka następnych zdań odbyło się w ułamku sekundy, otóż: Uznałam, że powinien zostać przemalowany. Osobiście widzę go w maści karosrokatej bądź ciemnogniadosrokatej. I wtedy skojarzył mi się z innym konikiem, nie wiem, może przez te niewinne spojrzenie.
A ten maluch z kolei z makami, które już bezpośrednio skojarzyły mi się z Monte Cassino.
Mówiłam że dziwne i skomplikowane ;)

A więc aparat na szyję, Cassino pod pachę i w drogę!
Ustawiłam wałacha i wypróbowałam pierwsze ujęcie. Wiał jednak tak silny wiatr, że model zaraz wytarzał się w śniegu i musiałam przejść w inne miejsce.
A potem jeszcze raz. Tym razem to już chyba pokraka zrobił to specjalnie c;

Jeśli chcecie wiedzieć, to było to tragicznie nieprzyjazne dla mnie miejsce do fotografowania. Ale Cassino uparł się, że bez choć jednego porządnego zdjęcia w tych lodowych cośkach nie idzie. Zaparł się wszystkimi nogami i nie chciał się ruszyć.
Tak oto spędziłam tam żmudne półgodziny, próbując jakoś dogadać się z aparatem. Niech już ma, uparciuch jeden.

I wyostrzenie na głowę
Sesja nie składa się z wielu ujęć, mimo, że spędziłam na dworzu całkiem sporo czasu.


I niedoróbki: niedomalowany ogon, rysa na nodze pod pęciną i krzywa prawa tylna noga.


Widziałam już podobnie zniekształcone u innych figurek, ale to jest bardzo mocne i nieładne. Kopyto aż odstaje od podstawki.


Z kolei rzeczą dodającą realizmu jest mała plamka na brzuchu.

Ponieważ sesja była dość krótka (jeśli chodzi o ilość zdjęć), a jednej strony nie pokazałam w ogóle, postanowiłam dodać materiał bonusowy ;)




______________________________________________________________________

I teraz o zestawie Babysitter (tzn. opiekun/ka do dziecka). Nazwa wzięła się oczywiście od wzoru na kremowym materiale. Nauszniki białe z kremową lamówką, część nauszna wzorki ma z tyłu, bardzo wygodne w zakładaniu. Czaprak wszechstronny (wiem, wiem, dziwny kształt) z kremowym podszyciem we wzorki. Z jednej strony naszyłam logo. Owijki zawijane na dwa razy, z rzepami. Rozmiar TRADITIONAL.



Dokładniejszy opis po ogłoszeniu wyników.

Jeszcze na temat konkursu - nie pomyślałam w sumie dając te 1000 słów, bo taki limit zwykle obowiązuje na watahach, gdzie ludzie są przyzwyczajeni do takiej długości opowiadań. Żeby normalny bloger mógł wziąć udział zmieniona zostaje minimalna ilość słów na 500.
Mam nadzieję, ze zestaw Was nie zniechęcił do udziału BO TO MOJA PIERWSZA TRka




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jeszcze, zanim odejdziecie od ekranów, będę bardzo wdzięczna, jeśli ktoś zechce pomóc.

Jak już pisałam, planuję wysłać Cassina do przemalowania. Chciałabym prosić Was o polecenie jakiegoś dobrego studia/artysty przemalowującego figurki. Spokojnie mogę poczekać nawet kilka lat. Szukam kogoś o na wysokim poziomie, kto nie zepsuje mi oczu i dokładnie zastosuje się do moich wskazówek. Myślałam nad Metalfish Art, ale z tego co słyszałam obecnie nie przyjmuje. Bardzo proszę, żeby nie podawać Dark Pegasus Studio.
Jestem do niego dość mocno zniechęcona, ponieważ mam wrażenie, że czasem potrafi, kolokwialnie mówiąc, odstawić fuszerkę, po drugie nie pasują mi ani jego srokacze, ani tym bardziej gniadosze, po trzecie słabe oczy, a po czwarte z moich ostatnich obserwacji wynika, że jest na sporo niższym poziomie, niżbym sobie tego życzyła. Nie znaczy to, że sama jestem mistrzynią malowania, ale wolę nie wysyłać wcale, niż zapłacić za cos, co nie będzie mi pasowało.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


A tak na pozytywniejsze zakończenie:

Żegnam się Valegrami :)
https://toyworldmag.co.uk/news/valegro-joins-the-breyer-stable/