sobota, 5 grudnia 2020

Świąteczne dekoracje od Breyera

WSZYSTKIE NIEPODPISANE ZDJĘCIA POCHODZĄ ZE STRONY  IDENTIFY YOUR BREYER

700620 Tartan Carousel Ornament

 Przyznajcie się, do tej pory kojarzyliście breyerowe ozdoby na choinkę z mini kopiami Traditionali na wiszących strzemionach lub tymi kilkoma niezbyt zachęcająco wyglądającymi zawieszkami, które Breyer zapowiadał w corocznych nowościach. Ja miałam w głowie właśnie taką wizję, więc chyba nic dziwnego, że moje zdanie o breyerowych ozdobach nie było zbyt dobre.

Reklama vs faktyczny produkt

Jednak jako że lubię łazić bez celu po Identify Your Breyer, to któregoś dnia z nudów zajrzałam i do zakładki Christmas Ornaments, by odkryć (ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu), że tak naprawdę breyerowy dział świąteczny odwala kawał dobrej roboty, a to co widzi przeciętny kolekcjoner to najsłabsze ogniwa w tym (nomen omen) łańcuchu. Do tego mają w swoich szeregach kogoś (a może i więcej ktosiów) z niezwykłym poczuciem humoru.

Według mojego podziału na świąteczne ozdoby składa się z kilka rodzajów:
  • koniki ozdobne;
  • szklane kulki;
  • ozdoby ze świętym Mikołajem;
  • modele regularne w wydaniu specjalnym;
  • modele nie występujące regularnie;
  • dżokeje;
  • bombki;
  • buty;
  • inne (nieliczne)
Z czego moją uwagę przykuły modele nie występujące regularnie. Cóż to takiego? Otóż w ten sposób ujęłam koniki, które nie pojawiły się jako serie  regular run, ale gdyby obciąć im wstążkę spokojnie mogłyby się na takie nadać. W większości są one wielkości figurek w skali Stablemates.
Wydaje mi się, że Breyer bez problemu może przyprawić moldowi wstążkę, ale jeśli chodzi o działanie w drugą stronę - odejmowanie wstążek moldom zawieszkowym - to jest z tym jakiś problem, bo przecież Breyer zazwyczaj wtyka co ma we wszystkie rodzaje i luki, a zawieszki można zobaczyć tylko w takiej choinkowej formie. A może to jakaś tradycja? Ogółem sprawa breyerowych ozdób wydaje mi się dość tajemnicza, zdumiewa mnie m.in. fakt, że jak dotąd nie zauważyłam żadnych specjalnych reklam odnośnie tego typu wytworów Breyera.
Zapewne sporządzam teorie spiskowe ze splecionych w jedno nieistotnych wątków, ale cicho tam. Lubię tajemniczość.

Ten maluch to Bejeweled Ornament oznaczony numerem 700913. Seria została wypuszczona w 2016 roku. Konik ma dość nietypową wstążkę. Maść przyciąga wzrok i została bardzo ładnie wykonana - o wiele lepiej, niż nie jeden deresz Regular Run. Myślę, że wielu kolekcjonerów chciałoby mieć na swojej półce tą SMkę w nie-ozdobnej wersji :)
Znalazłam taką zawieszkę wystawioną na Amazonie za 24,99 funtów, a na eBay'u za 19,99.

Arabek z 2003 roku nieco mniej przypomina typową figurkę, jednak wciąż widać niezwykle bliskie pokrewieństwo. To 2003 Arabian Horse Ornament z numerem 700803, wydany jako 1st in "Beautiful Breeds" series. Jest porcelanowy. Obecnie jest trochę warty. Na ebay'u znalazłam sztukę sprzedaną do nowego właściciela za 59,96 dolarów.
Mimo że ani on, ani jego poprzednik nie są w moim guście, to zostali bardzo dobrze wykonani i chętnie zobaczyłam ich jako modele Regular Run, nawet jeśli arabek miałby być w tej fikuśnej prezenterce.

Kolejny pan to nowość na ten (2020) rok. 700654 Unicorn Ornament. Początkowo myślałam, że to jakiś nowy ,,normalny" mold, wydany ten jeden raz z przyczepioną do grzbietu wstążką, ale okazuje się, że nie. Maluch występuje wyłącznie w formie zawieszki. Co ciekawe jest większą wersją ,,normalnego" moldu Morgan w skali Mini Whinnies.
Trochę zaskoczyła mnie ta zapewne nieprzypadkowa zbieżność, zwłaszcza że i jednorożek MW został wprowadzony w tym roku.
Na Amazonie można tę zawieszkę znaleźć za $17.99.

Ten konik również jest nowością tegoroczną. Mustang 700521 to 19. z serii  Beautiful Breeds Ornament. Maścią bardzo przypomina mi wspomniany na początku Bejeweled Ornament. Maść została wykonana w podobny sposób, co ta karusa.
Znalazłam go na dwóch różnych stronach w dwóch różnych cenach 32 i 17 dolarów. Wygląda na to, że jego koszt jest dość mocno zależny od tego sprzedającego.

Kolejny rożek i podobnie jak w przypadku poprzedniego jednorożca, mam wrażenie, jakbym już gdzieć widziała jego normalną wersję. Ale nie, takiego moldu nie ma. Zapewne to przez to, że to dość nowy maluch i musiałam natknąć się na niego w zapowiedziach na 2019 rok. Majesty Unicorn Ornament nr 700651 można obecnie nabyć przez internet za 25,50 dolarów.

W zasadzie zostały nam już tylko konie z serii Beautiful Breeds Ornaments. Będę opisywać je w odwrotnej kolejności, bo zaczęłam od końca.
I tak mamy nr 700520 czyli Fjord. Określony jako 18. z serii. Figurka całkiem ładna, chociaż z dziwną obrożą z dzwoneczkami. Ma pręgę grzbietową. Zawieszka została wypuszczona w 2019 roku. Jest dość nietypowa, przynajmniej według mnie ma w sobie coś, co różni ją od reszty breyerów. Znalazłam ofertę na Amazonie za 16,22 dolary, czyli jest to najtańszy konik jak dotąd.

Chincoteague Pony nr 700519 to rocznik 2018. Został wyrzeźbiony przez Sommer Prosser. Jest 16. z serii, przy czym tutaj pojawia się zagwozdka; co się stało z numerem 17? Przyznam się szczerze, że nie mam zielonego pojęcia. Osoba prowadząca IYB wyraźnie zaznacza, że sama naliczyła 18 koników z tej serii, a nie 19, jak sugeruje numer mustanga. Ta sprawa jest zaiste tajemnicza.
Na jednej ze stron ten kucyk był dostępny za 22,99 funtów.

Morgan 700518 to 15. z serii i został dopuszczony do sprzedarzy w 2017 roku. Ten pan również jest dłuta Sommer Prosser. Według mnie i on, i kolega powyżej dostali niezbyt wybitne maści, w dodatku bez wyraźnych cieni. Obaj mają całkiem zgrabne ciało, natomiast ani jeden, ani drugi jeśli chodzi o pysk pięknem nie grzeszy. Sama bym go nie przygarnęła, ale jeśli Wy mielibyście chrapkę na tego morgana, to na eBay'u widziałam oferty od 35 do 14 dolarów, przy czym przygotujcie się na spore koszty wysyłki.

Konika 14. pomijam, ponieważ jest to po prostu mold Cob w skali SM, z doczepioną wstążeczką.

Oto 13. z serii - numer 700516, czyli Throughbred. Jak dla mnie dużym sukcesem jest fakt, że przypomina przedstawiciela swojej rasy. Gniadosz został wypuszczony w 2015 roku. Jak na moje oko ma coś nie tak z szyją, ale trudno odmówić mu pewnego uroku. Ceną bije na głowę nawet fiorda, bo na eBay'u można go kupić za zaledwie 12,99 dolarów. Także jeśli byście chcieli powiesić go na swoim drzewku, droga wolna.

Apalloosa z numerem 700514 pochodzi z 2014roku. Zastanawia mnie nagła zmiana regularnych jak dotąd numerów, ale widocznie 700515 dostał jakiś breyer spoza serii. Ma coś w sobie, to harde spojrzenie, niesforna grzywka i śmiała poza, do tego tarantowata maść, która ładnie się komponuje z ozdobą na szyi. Mimo wszstko ten dziwak nie przypadł mi jakoś bardzo do gustu, ale jeśli Wam wpadł w oko, to został wystawiony na eBay'u za 19,99 dolarów.

Sądzicie, że widzieliście już wszystkie piaffujące SMki? Niespodzianka:
Ten maluch to Warmblood i mi osobiście bardzo kojarzy się z mini wersją Valegra, ale podnosi różne nogi i ma zupełnie inny pysk, więc to na pewno nie on. Jako 11. z serii do sprzedaży doszedł w 2013 roku z numerem 700513. Ma bardzo ładne malowanie, chciałabym zwrócić uwagę na niezwykle szczegółowo pomalowane oko. Niestety, żeby go kupić trzeba dysponować aż 69,99 dolarami.

Kolejny konik to przedstawiciel rasy Paso Peruviano i muszę przyznać, że chwyta za oko pozą i maścią. Zachwyca szczegółowość i fantazyjnie ułożona grzywa oraz ogon. Mimo to po bliższym przyjrzeniu się nie mam zamiaru dodać go do swojej chciejlisty. Jednak jeżeli Wy mielibyście chrapkę na nr 700512, to na eBay'u jest można zakupić go za jedynie 29,99 dolarów.

Breyer Christmas | Gila Horsefair Wiki | Fandom
Wypuszczony w 2011  Mustang Ornament nosi numer 700511 i jest 9. przedstawicielem tej serii. Muszę z przykrością zauważyć, że chociaż uproszczone kształty dodają mu uroku, to odejmują nieco realizmu. Dość trudno znaleźć w internecie ofertę sprzedaży, na eBay'u jest dostępny za 45 dolarów.

Welsh Pony zrobił na mnie dobre pierwsze wrażenie, ze względu na realistycznie pomalowaną maść, a przynajmniej tak wyglądającą z daleka. Przypominał mi początkowo na przedstawiciela jakiejś iberyjskiej rasy, ale z bliska zdradził go ten wklęsły pysk. Siwek jest 8. z serii i został wypuszczony w 2010 roku. Nosi numer 700510 i obecnie można go nabyć za 34,99 dolarów.

W 2009 wypuszczono pięknisia powyżej z numerem 700509 pod nazwą Andalusian. Ze względu na łeb i ten ozdobny jakby-czaprak od razu skojarzył mi się z lipicanem, więc ,,rasa" wydaje mi się dobrze odwzorowana. Poszczególne części ciała ma jakby zbyt bardzo wydłużone, ale spojrzenie, które rzuca w naszą stronę jest niezwykle urocze. Co tu się rozpisywać, przypadł mi do gustu :3 Siódmego przedstawiciela serii można kupić poprzez eBay już za 59,99 dolarów.

Breyer 700508 Clydesdale Horse Holiday Christmas Ornament for Repaint or Repair | eBay
W końcu pojawia się i pociągus c; Clydesdale nosi numer 700508 i jest 6. z serii. W sklepach pojawił się w 2008 roku. Co ciekawe znalazłam na eBay'u dwie oferty za 49,74 i 12,99 dolarów, więc rozbieżność jest dosyć duża. Oba odnalezione przeze mnie koniki były jednak już sprzedane, więc możliwe, że trzeba by długo się naszukać, jeżeli ktoś faktycznie pragnie dokonać zakupu tego pana. Ten gniadosz jest według mnie przyjemny w odbiorze i po prostu taki sympatyczny.

Wybaczcie jakoś zdjęcia, ale fotografie w internecie naprawdę sprawiają wrażenie, jakby żaden egzemplarz The Appalloosa nigdy nie wyszedł z kartonu .-. Konik nosi numer 700507 i ujrzał światło dzienne w 2007, zapewne ostatni raz w trakcie swej egzystencji, tuż przed włożeniem modeli do pudełek. 5. konik z serii prezentuje się całkiem dobrze i byłabym rada przyjrzeć mu się uważniej, ale co zrobić. Znalazłam jedynie nieaktualne już oferty, za 39 i 40 dolarów, więc w dość równej cenie.

Breyer 700506 Palomino Quarter Horse Porcelain Holiday Christmas Ornament - NIB | eBay
Numer 700506 to 4. z serii, wypuszczony w 2006 roku. American Quarter Horse dostał przyjemną, dobrze wykonaną maść i całkiem nie najgorszy wieniec. Na moje oko nie jest zbyt podobny do przedstawicieli swojej rasy, jednak widać, że to koń ułożony westernowo. Znalazłam go na eBay'u za 59,99 dolarów, więc ma swoją cenę, ale prezentuje również pewną jakość ;)

To cudo można znaleźć na eBay'u za 49,99 dolarów. To Saddlebred, chociaż na moje oko bardziej przypomina arabka. Jest 3. z serii i dumnie nosi swój numer 700505, który otrzymał w 2005 roku. Jest chyba najbardziej świecącą zawieszką w serii. Taki trochę stylizowany na bombkę d; Mimo że nie przemawia do mnie jego budowa, to punktuje za ogólne wykonanie, rewelacyjny projekt maści siwej i bardzo ładną kokardę.

Ostatni na dziś został The Friesian, 2. z serii, z numerem 700504. Wydany w 2004 roku karus wydaje mi się idealną wisienką na torcie. To jeden z koników, które wyhaczyłam przed dokładniejszym przejrzeniem listy ozdób i które mnie zaintrygowały. Według mnie dobrze oddaje rasę, w dodatku jest w nim jakaś taka typowa dla fryzów masywność kłody oraz zadu. Ozdobna uprząż jest elegancka i bardzo mu pasuje. Innymi słowy - jestem na tak (; 
Na eBayu znalazłam egzemplarz wystawiony za 39,99 dolarów.

Pierwszego z serii - arabka - już w tym poście przedstawiłam c; Post wyszedł dość długi, więc sądzę, że nie muszę opisywać dodatkowo zawieszek-byków. Zapewne i dla nich znajdzie się miejsce w kolejnych postach o tej tematyce, bo planuję napisać takich więcej - o ile oczywiście chcecie. Zwłaszcza kule ze śniegiem zasługują na uwagę, a i reszta ozdób kryje niejedną perełkę.


Jeżeli ktoś faktycznie byłby zainteresowany kupnem którejś z tych zawieszek, to ta strona może pomóc znaleźć atrakcyjną ofertę. Szukałam wycen, żeby dać jakiś obraz tego, po ile obecnie takie ozdoby chodzą, ale wydaje mi się, że tak naprawdę równie dobrze można znaleźć ten sam model za 11 i 70 dolarów. W zasadzie większym problemem najpewniej będzie koszt wysyłki.


Co sądzicie o tych konikach? Jak dla mnie fajnie jest tak kompletnie niespodziewanie znaleźć tyle nowych moldów i to w bardzo dobrym jakościowo wykonaniu c;

10 komentarzy:

  1. I co tu zrobić? Większość z pokazanych tutaj smyków mi się wyjątkowo podoba. Szczególnie Bejeweled, chociaż on ma trochę taką za chudą głowę, co już jakoś… mnie od niego odpycha. Arabka pod nim również chętnie bym przyjęła, ale nie jako porcelanę. Jednorożka bym sobie odpuściła, bo ta poza trochę mnie od niego odpycha. A mustang… on kiedyś będzie musiał się znaleźć w mojej kolekcji, albo przynajmniej na razie na chciejliście. Nie dość, że malowanie mi się podoba, to jeszcze ta poza…
    Majesty Unicorn ma ładną pozę, i gdyby nie ten róg, to też by się znalazł na mojej chciejliście. Ale i tak się na niej znajduje, bo przecież od czego jest skalpel? No oczywiście, od odcinania jednorożcom rogów…
    Fiord, morgan, throughbred i Chincoteague (musiałam skopiować, bo bym nie dała rady tego przepisać…) jakoś… nie wiem, na pewno nie znajdują się na chciejliście. Do mnie jakoś nie przemawiają.
    Appaloosa jest cudny i już trafia na moją chciejlistę! :D
    Warmblood mi się podoba, jednak nie jest moim wielkim marzeniem – ale gdybym miała możliwość, to chętnie bym go u siebie zobaczyła ;).
    Dwa następne nie… Jakoś mają… a właściwie nie mają w sobie tego czegoś, czego bym oczekiwała od modelu.
    Ale welsh pony… hm, on jest taki nijaki. Ale… gdybym mogła go przygarnąć… hm, może bym się skusiła? ;)
    Lipican jest ładny, ale on na pewno nie znajdzie się na mojej liście – tu jestem 100% pewna.
    Clysdeale jest ładny i tak właściwie… chętnie bym go już wiesz co :).
    Appallosę bym musiała zobaczyć na żywo, tak to mi się i podoba, i nie podoba.
    Saddlebred i american quarter horse nie mają w sobie tego czegoś i ich bym nie chciała.
    Ale fryz… wszystko już chyba wiadomo :D
    Hm, i ile by mnie to wykosztowało? No cóż… może pomińmy to milczeniem… :)
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Bejewelda zgadzam się w 100%. Też zawsze mam problem z napisaniem tego chincoczegoś c'x Nauczyłam się za to pisać clydesdale, zawsze coś c;
      Faktycznie zakup wszystkich wymienionych przez Ciebie koników mógłby dać kolekcjonerowi po kieszeni, no ale co robić, jak wszystkie są ładne...

      Usuń
  2. Kurczę, wiele z nich strasznie mi się podoba! Po raz kolejny podziwiam Twój tego typu post, bardzo fajnie napisany :D
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło (: Staram się jak mogę c;

      Usuń
    2. Nigdy wcześniej nie przywiązywałam uwagi do ornamentów świątecznych, ale muszę powiedzieć, że są całkiem urocze. Andaluz to jest teraz mój must have, także dziękuję, mój portfel płacze przez ciebie. :D

      Jedyne co wcześniej znałam to te małe strzemiona, ze względu na ich potencjał memiczny - wszyscy już wiedzą jaka jest różnica między zdjęciami promo i faktycznymi zawieszkami.

      Co do świątecznych zadań w SSO - jak na razie bardzo mi się podobają, ale chcę napisać oddzielnie recenzję. Post pojawi się dopiero w styczniu, żeby ocenić wszystkie aktualizacje w sezonie. Poza tym ostatnio miałam trochę za dużo postów o SSO, czas na miniaturki.

      Usuń
    3. Czasem portfel musi popłakać, żeby życie było bardziej kolorowe c;
      W takim razie czekam na posta o aktualizacjach, bo zapowiada się ciekawie Ü

      Usuń
  3. Mi najbardziej podoba się fiord oraz mustang ornament - mają super wykonanie i coś dynamicznego w sobie :) Za to jednorożce nie przypadły mi do gustu...

    Pozdrawiam
    Sayto aka Łowca much

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mustang również należy do moich faworytów. Rożki faktycznie są trochę kiczowate, chociaż drugi kupił mnie rzeźbą c;
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Nie wiedziałam, że Breyer robi takie piękne ozdoby! Jestem zachwycona, z chęcią przygarnęłabym większość. Dziękuję za ten post i liczę na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?
      Sama lubię robić osty o takich wygrzebanych Breyerach, martwi mnie jedynie, że kiedyś przepiszę całe Identify Your Breyer, i co wtedy? D:

      Usuń