Micro Mini, Mini Whinnies, jak zwał tak zwał, w każdym razie tym razem zabrałam się za nową, mniejszą niż zwykle skalę. Na ofiarę wybrałam sobie breyerowego kasztanka na moldzie Trotting Morgan Stallion z zestawu nr 7153.
Jego nowa maść to oczywiście siwa jabłkowita, mam zamiar robić jak najwięcej koni o tym umaszczeniu, bo chciałabym nauczyć się malować jabłka.
Zawsze chciałam zrobić przed i po, a w tym poście w końcu mi się to uda ^^
Zawsze chciałam zrobić przed i po, a w tym poście w końcu mi się to uda ^^
Ta maść okazała się pasować do konika bardziej niż się spodziewałam. Wprawdzie białe miejsca przy nogach optycznie skracają mu kłodę, ale od przodu pysk wałacha wygląda nieco normalniej. A przede wszystkim ta uniesiona noga nie jest tak dziwnie pogięta. Przynajmniej według mnie.
Co do samej maści, to nie wyszła perfekcyjnie, ale jestem raczej zadowolona. Maluch powinien być nieco jaśniejszy i mieć bardziej dokładne jabłka i lepsze przejścia.
Przede wszystkim przejście na ogonie wygląda słabo. Poza tym z prawej strony oko wyszło takie sobie.
Nie będę jednak ukrywać, że nie jestem tym mocno rozczarowana. Są błędy, ale w końcu to Mini Whinnies c:Już sam fakt, że najmniejszym pędzlem (czyli tym średnio nadającym się do małych rzeczy) pomalowałam mu oczy, wydaje się nierzeczywisty, kiedy przypomnę sobie, jak ogromny miałam problem by zrobić nim kopytka w skali LB.
Wiadomo, zawsze mogło być lepiej, ale nie jest źle (;Konik jest na sprzedaż, nie użyłam primera (z resztą jak przy reszcie skończonych dotąd), ale tak jak poprzednicy został zabezpieczony werniksem - nowym, nieprzeterminowanym werniksem, dodajmy.
Z chęcią dowiem się, co Wy o nim sądzicie c:
Tak poza tym, to jak u Was po powrocie do szkoły? Zarzucili już Was toną zadań? Mnie po raz pierwszy zdarzyło się, że nie zawitałam do szkoły w ciągu całego pierwszego tygodnia i dziwnie się z tym czuję. Jeszcze nigdy nie chciałam tak bardzo być w szkole. Raz, że mam dwa razy więcej roboty przez nieobecność na lekcjach, a nauczyciele niestety nam nie odpuszczają. A dwa, że chcę w końcu zobaczyć, jak to wszystko funkcjonuje i przez tę nieobecność wszystko wydaje mi się jakieś takie nierealne. Wszystko jest inne. Nie takie. Tak jak podczas e-learningu czułam się normalnie, tak teraz nie mogę zrozumieć, że to ten sam świat. Cieszcie się, że poszliście do szkoły, bo ja nie poszłam i szczerze Wam zazdroszczę!
Ten post też wyszedł dziwny. Nie taki jak zwykle, nie sądzicie? .-.
W każdym razie do następnego (:
Custom mimo nie dociągnięć wygląda na prawdę bardzo przyzwoicie. Ma po prostu to coś ;). Bardzo pasuje ta maść MW-iakowi xD (nie miałam pomysłu co napisać).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Katarzyna ze Stajni Pegaz ;)
Dziękuję bardzo :)
UsuńNajlepsze jest to, że ja kilka dni temu również pomalowałam swojego pierwszego mikruska na bardzo podobną maść (na karosrebrną). Nawet miał już swój post :).
OdpowiedzUsuńOgólnie… Aaa, jaki słodziak! Jak na pierwszy raz, to bardzo udany :D. Ma parę niedociągnięć, ale ciężko jest takiego malucha pomalować :).
Pozdrawiam!
A to zabawny zbieg okoliczności. W zasadzie nie pamiętam dokładnie, kiedy go pomalowałam, ale jakoś niedawno.
UsuńDziękuję za miłe słowa c:
Śliczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
UsuńOdważnie, taka mała skala:0
OdpowiedzUsuńMimo rozmiarów wyszedł super, naprawdę brawo:D
Nie wiem czy odważnie, czasem po prostu biorę i robię c; Dziękuję bardzo :D
UsuńMaluch wyszedł bardzo ładnie ale matko, czym Ty musiałaś go malować - własną rzęsą? :D
OdpowiedzUsuńJego pysk jest mniejszy od paznokcia!
Dziękuję c: Wystarczyły pędzelki c; Chociaż fakt, gdyby nie to, że są tak rozwalone i mogłam malować ich pojedynczymi włoskami to ciężko by było
UsuńJestem pod wrażeniem ambicji, chociaż nie powinnam się dziwić. Myślę, że w tej maści konik wygląda inaczej, niż w oryginalnej, z pewnością maść ukazała mankamenty jego głowy, nie wygląda zbyt dobrze. XD Samo malowanie ładne, zwłaszcza, że malowałaś sporym pędzlem. Czekam na kolejne prace. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :) Ciekawe, że na temat głowy mamy kompletnie różne opinie cx No ale konstruktywna krytyka jest zawsze w cenie
UsuńPodziwiam, bo ja malując takiego malucha umarłabym z frustracji. Custom wyszedł Ci mega ładnie, do pyska mu w tej maści ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się światło na zdjęciach pokazujących model przed malowaniem.
Pozdrawiam!
Najładniejsze zdjęcia wybrałam, a co d; (Tak naprawdę to te najbardziej podobne jeśli chodzi o pozycje, ale ciii). Mnie takie maluchy właśnie lepiej się maluje i mniej mnie frustrują c: No i dziękuję bardzo za pochwały ^^
Usuń