Bo życie bez kłopotów byłoby nudne
Niedawno zawędrowałam jakoś do starych zdjęć moich sierściuchów, które wrzucałam i tu. Zaskoczyło mnie, że większość z nich jest już kompletnie nieaktualna. Futrzaki zmieniają się powoli, z dnia na dzień, tak, że człowiek nawet nie zauważa, jak ogromna jest to zmiana.
Czas przecieka mi przez palce, a tu proszę, od postów na temat mojej niesfornej gromadki [1 (klik) | 2 (klik)] minęło już prawie 5 lat!
Co się zmieniło?
Niestety, przede wszystkim pesymistycznie - dopadła nas starość.
Już w 2019 większość zwierzaków miała swoje latka, a teraz to strach liczyć.
Polza |
Nie sposób ukryć, że czas odbił swoje piętno na tych wesołych rozrabiakach. Mieliśmy już kilka ,,close calls", były wizyty w klinikach i myśli, że trzeba będzie pogodzić się z losem. Jak na razie ze wszystkich prób czworonogi wyszły - odpukać - obronną ręką. Jednak nagle pojawiła się ta przykra świadomość, że nie każda wizyta u weterynarza skończy się tak szczęśliwie. Pojawiła się i nie chce odejść.
Trudno mi się z tym pogodzić, bo spędziłam z tymi psami pół życia... ponad! Były od zawsze i jakoś się człowiek spodziewał, że już zawsze będą.
Polza czyli złodziej, a zarazem co tu dużo mówić, stara krowa |
film trochę oszukany, bo z października zeszłego roku
ale tak staruszka wygląda, jak się ją chwilę rozrusza ;)
ale tak staruszka wygląda, jak się ją chwilę rozrusza ;)
Wiek Milki liczy się jeszcze gorzej, ponieważ przy adopcji wet uznał za równie możliwe dwie odległe liczby... Najpierw usłyszeliśmy, że pies może mieć 9 lat, a przy kolejnej wizycie, że prędzej 6.
Mały tuptacz, kichacz i uciekacz |
Byłyśmy ostatnio umówione z Milą na rutynowe badania. Na progu kliniki stwierdziła, że nie wejdzie, wypięła mi się z szelek i ganiałam cwaniarę po osiedlu. A wet słysząc, że pies ma między 19 a 22 lata wygonił nas z gabinetu, mówiąc że skoro nie ma objawów choroby, a Milka wygląda jak ośmiolatek, to mamy nie męczyć, nic nie zmieniać, głaskać i kochać.
księżna Pepina |
Pepina, zdrobniale Pepinka, Pepisia, Pisia (pies dziadka - jeszcze będzie mieć swoje pięć minut) też dobiła już osiemnastki.
A Kowboj niedawno świętował 13 urodziny. Chociaż, Bogu dzięki, on jeden nie zmienił się jakoś wybitnie. Za to August, do niedawna najmłodszy z ferajny, bardzo mocno się różni się od tego, co pamiętacie. Wyrósł i zmężniał... Chociaż nie wiem, czy można tak w ogóle powiedzieć o tym wiecznym wypłoszu.
A Kowboj niedawno świętował 13 urodziny. Chociaż, Bogu dzięki, on jeden nie zmienił się jakoś wybitnie. Za to August, do niedawna najmłodszy z ferajny, bardzo mocno się różni się od tego, co pamiętacie. Wyrósł i zmężniał... Chociaż nie wiem, czy można tak w ogóle powiedzieć o tym wiecznym wypłoszu.
August |
W tak zwanym międzyczasie wesoła gromadka powiększyła nam się o kolejnego młodziaka, około dwu letniego psa o złotym spojrzeniu - po zażartej dyskusji dostał imię Angie (czyt. Endżi, od ang. angel).
Angie |
Angie z Polzą dla porównania |
Tak oto mam pierwszego psa podwórkowego. Potwór obronny, coby straszył sąsiadów ;) Przy jego misiastej naturze, nie wiem czy nadaje się na to stanowisko cx Chociaż jak zaszczeka, to faktycznie można z pośpiechu buty zgubić ;)
Zmienię temat, bo nadal nie pokazałam mojego fotomodela i pora to naprawić. Kowbojek, cóż... nie wiem czy to moje pobożne życzenie, czy naprawdę wcale się nie zmienił. Może trochę ,,zmężniał", zrobił tyci odważniejszy i bardziej ciekawski. Można pomyśleć że zmądrzał, w końcu dobiega już 13 lat... Ale osobie, która nie chodzi z nim na codzienne spacery raczej ciężko będzie zauważyć coś więcej, niż to jak ucieka w popłochu na widok walizek, rolek i kowbojożernych rowerów.
Co ciekawe, jakimś cudem wybił się na prowadzenie pod względem ilości nauczonych sztuczek. Tak, ten mały głąb co do którego moja rodzinka uznała, że nigdy się nie nauczy podawania łapy. Teraz nie tylko daje łapy - i to obie! - kładzie się, rozumie ,,zostaw"/,,możesz", ,,stój" (polecam, must have na spacerze z każdym boidudkiem) ale ostatnio nauczył się także obrotów w obie strony i najlepiej z całej szóstki (prawie napisałam czwórki cx) pojmuje koncept zostawania na miejscu. Tylko dawać głosu nadal nie chce.
Zawsze miała swoje zdanie, spryt i za wszelką cenę stawiała na swoim, ale im starsza jest, tym mocniej ma wszystko w głębokim poważaniu. Pyskuje jak nastolatek c; I udaje, że nie słyszy, kiedy polecenia są dla niej niewygodne. Myślałby kto, że stara i głucha, ale słuch magicznie jej wraca, jeśli tylko masz jedzenie.
Patrzcie ją, jaka pyskówka. Nawet Mila ma dosyć |
Rodzinka wypomina mi uczenie psów dawania głosu, ja problemu upatruję raczej w tym, że ostatnimi czasy pieczę nad sierściuchami sprawuje mama. W każdym razie z Polzy jest pyskówka i nadal bezczelny złodziej c; A my przede wszystkim cieszymy się, że jak na swoje lata utrzymuje całkiem dobrą kondycję fizyczną.
Polza najchętniej gra w ,,kto pierwszy do kuchni" |
Babunia w końcu doczekała się kompana do zabaw, bo jakoś reszta nigdy nie była tak chętna do psot jak Polza by sobie tego życzyła. Chociaż on ma dwa razy więcej wigoru, to daje jej się powalić i przygwoździć do ziemi. Ot, łagodny olbrzym c;
Polza z Angie'm
Musicie się przemęczyć, będzie tutaj masa zdjęć z zabaw Polzy i Angie'go. Cieszę się i chwalę moją żwawą staruchą, musicie to jakoś przeboleć.
A skoro już o zabawach mowa, to muszę tu wcisnąć Augusta z jego pluszakiem. Możecie przy okazji zobaczyć, jak bardzo się zmienił przez te pięć lat... Boże Święty, toż to ma już 6 lat! Jak to się stało?
August i jego miś |
No nie powiem, wielce dorosły pan c;
W tle Mila i Polza robią za statystów
W tle Mila i Polza robią za statystów
Ale ten czas leci... nie będę ściemniać, pozapominaliśmy ile kto ma lat. Ostatnio odkopujemy książeczki i odświeżamy pamięć. Byliśmy z Kowbojem u weta, stażystka myślała, że to młody piesek. Była zaskoczona, gdy usłyszała jego wiek. Tylko ten siwy pysk go zdradza, ale jak widać można nie zauważyć.
A i tak podając jej wiek BojBojka pomyliłam się o dwa lata cx Powiedziałam, że ma 11 lat, po czym ostatnio zaglądam do książeczki, a tam data urodzenia kwiecień 2011. Oj leci ten czas, leci.
Kowbojek, moje niuni małe |
Najbardziej swoje piętno czas odbił na Pepince, psu którego posiadamy niejako w imieniu dziadka.
Pepina czy jak mawiamy czasem, czterozębny potwór albo ,,pies na lwy" - jak zwykł mawiać dziadek. Nie ma większości zębów, ale nadal gryzie jak szatan. Ryjek ma już siwy i widać zaćmę w oczach. Najmniejsza z całej ferajny, ale nikt nawet nie próbuje z nią zadzierać.
Kowboj z Milą i sama Milka, ze swoją łapką żebraka
A tutaj reszta wyłudzaczy. I weź tu się nie daj nabrać na ich słodkie oczka.
Wyjątkowo nie uchwyciłam naszej kotki Marusi, bo całe dnie się gdzieś kręciła. Ale ona jak Kowboj - niezmienna od lat.
I nie pytajcie mnie o jej wiek, bo za Chiny Ludowe nie zgadnę. No ma już parę latek c;
Typowa Mila. No biedny, skrzywdzony pies, bo ktoś złapał łapkę, którą podawała. |
I nie pytajcie mnie o jej wiek, bo za Chiny Ludowe nie zgadnę. No ma już parę latek c;
August, lizak mały
Chciałam opisać wszystkie futrzaki, ale to chyba niemożliwe. Nie da się umieścić zwierzaka na papierze, po prostu każdy ma swój charakter i trzeba go widzieć, żeby to zrozumieć.
czipsy, czyli pierwsza trójka - Polza, Mila i Kowboj |
Pepisia |
Milka, obok niej Pepina, a w tle Polza prezentuje metodę ,,nogi od stołu" |
Mila |
Nie powiem, przy pisaniu tego posta pociekła mi niejedna łezka wzruszenia. Nie mogę się zupełnie pogodzić z tym, że moje psy są stare. Cieszę się, widząc jak dokazują. Jakoś inaczej patrzy się na młodego psa, który rozrabia, a z większym rozrzewnieniem spogląda się na staruchy, co to mają jeszcze siłę udawać młodzików. Pozostały młode duchem, chociaż ciałka coraz starsze.Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zostawić Was ze zdjęciami, bo mimo wyrzucenia połowy i tak zostało mi jeszcze 50. Enjoy!
Angie i to co tygrysy lubią najbardziej, czyli skakanie na człowieka |
Angie
ziewający nunio |
Kto jej nie zna, ten ją kupi. Po minie można poznać, że właśnie była w trakcie szczekania na ten okrutny świat (bo niestety, kuchnia naprawdę była zamknięta cx ). W tle Pepinka