środa, 19 października 2022

Skala nie na czasie

 
 
Skala modeli Breyer, którą dzisiaj opiszę, nosiła w przeciągu lat wiele nazw, ale mogę się założyć, że pod choć jedną z nich ją znacie. Pierwsze cztery moldy, to jest Arabian Stallion, Morgan Stallion, Thoroughbred Stallion i Quarter Horse Stallion, które zostały wprowadzone w 1983 roku, ogłoszono skalą Little Bits. Do końca 1985 dołączyły do nich trzy kolejne konie. Wszystkie były wielkości 1:24 i każdy z ich pierwowzorów był dziełem Chrisa Hessa.
Moldów, jak nietrudno policzyć, powstało jedynie siedem i ta ilość pozostała niezmienna aż do 2009 roku, w którym to Breyer oficjalnie ogłosił, że skala zostaje wycofana z linii RR (regular run) i pozostanie jedynie w zestawach kreatywnych.
A może należałoby raczej powiedzieć, że ta ilość pozostała niezmienna aż do 2020, kiedy to w końcu coś drgnęło. Z okazji 70 rocznicy powstania firmy, Breyer postanowił odgrzebać starocie, a wśród nich i poczciwe LB, i wypuścił nową serię, World of Breyer Paddock Pals, która później miała swoją kontynuację w 2021 roku (z tego co się orientuję, w 2022 nie zachowano tej ciągłości).
Powstały dwa nowe moldy, oba występujące w wersji bez rogu i tej jednorożcowej.
 
Jak pewnie udało się Wam zauważyć, nasza skala Little Bits zmieniła swoją nazwę na Paddock Pals. Po nadaniu jednego miana przy powstaniu, Breyer po 12 latach zaczął szukać lepszego określenia. Najpierw było to Saddle Club Series, następnie zmieniło się na Saddle Club Pals, by ostatecznie przyjąć właśnie Paddock Pals.
Młodsze moldy teoretycznie zostały wykonane na modłę starszych, ale jednak Hess to Hess, ciężko go podrobić. Mnie osobiście wydają się bardziej ,,plastikowe", sztuczne. Mają bardziej fantazyjne grzywy i ogony, choć na moje oko nie wygląda to lepiej. Ponadto ich włosie i uszy są wykonane z gumy, w przypadku jednorożców tyczy się to także rogów.
Starsza siódemka na pewno jest mniej wygładzona i posiada typowo hessową urodę.
 
Skoro już zaczęłam od najmłodszych, to przedstawię resztę w tej właśnie kolejności.
Jako ostatni ze starszaków został wypuszczony American Saddlebred. Stosunkowo rzadko go widuję, a szkoda, bo całkiem miło się na niego patrzy. Z chęcią zobaczyłabym wersję z innym ogonem, chociaż grzywa, trzeba przyznać, wyjątkowo rzeźbiarzowi wyszła.
Malca charakteryzują typowe dla artysty zwężające się ku dołowi nogi i nie typowo bułowaty, a cienki i wręcz za długi pysk. Całkiem podoba mi się jego zadek i ogólnie kłoda, według mnie to ogólnie jeden z lepszych hessów.
 
 
Z kolei jego starszy o rok brat, Clydesdale, wydaje mi się być jednym z mniej urodziwych dzieł autora.
Jego pozie nie można jednak odmówić ekspresji i tak jak nie lubię moldów Chrisa, muszę przyznać, że fajnie uchwycił ruch. Potrafię sobie wyobrazić jak ten ogromny, pociągowy ogier się porusza.
Swoją drogą dopóki nie zaczęłam łazić po Identify Your Breyer, w życiu go na oczy nie widziałam. Firma najwyraźniej ma o nim podobne zdanie co ja.


Przedtem nie natknęłam się nigdzie także na jego równolatka, Unicorna. 
Wyglądem nie przypomina pozostałych i zdecydowanie podoba mi się najbardziej ze wszystkich LBków Breyera.
Wszystkie jego wersje są dosyć jednolite, bo w każdej z nich jest biały z ewentualnymi kolorowymi dodatkami. Jedynym wyjątkiem jest czarna seria testowa.
Sama nie wiem dlaczego, ale jakoś te nietypowe rzeźby Hessa najbardziej do mnie trafiają. Jaka jego twórczość jest, każdy widzi, a potem trafiam na dziwadło, które wyszło spod jego ręki, ale do reszty dzieł nijak nie pasuje. Podoba mi się tutaj układ mięśni, włosie, rozdwojone kopytko, fantazyjna głowa. Jakim cudem wszystkie te moldy stworzyła ta sama osoba?

Jak to jest, że rozpływam się nad takim rożkiem, a rok starszego quartera w życiu do ręki bym nie wzięła?
Jakim cudem 99% tworów Chrisa straszy nieproporcjonalnym pyskiem ze źle umieszczonym okiem, a potem bach, Unicorn?
Quarter Horse Stallion wydaje się być również o wiele ,,sztywniejszy", jego chód nie wygląda wiarygodnie. Ma za to całkiem udane jak na Hessa kopytka, ale tylko z prawej strony, co jest o tyle zabawne, że to lewa strona ogólnie prezentuje się lepiej, a z prawej proporcje i kształty nieco bardziej się autorowi rozjechały. Najwyraźniej albo ładne ciało, albo kopytka. Nie można mieć wszystkiego.

Thoroughbred Stallion jest o tyle ciekawym przypadkiem, że chociaż autorem moldu jest, jak zwykle, Hess, to wykazuje on podejrzanie dużą zbieżność z SMkowym Seabiscutem, wyrzeźbionym przez Maureen Love pierwotnie dla firmy Hagen-Renaker, stąd pojawiła się teza, że to przeróbka dzieła Maureen.

Moim zdaniem nie jest to niestety zbyt realne, zwłaszcza że są to dwie różne skale, stawiam bardziej na niefortunny dobór tej samej pozy czy nawet spapugowanie jej od koleżanki po fachu. Jednak autor Identify Your Breyer uważał taką wersję zdarzeń za całkiem możliwą.
Ciekawa jestem Waszej opinii, wydaje się Wam to prawdopodobne?

Autor IYB opisał mold Morgan Stallion zarówno jako wprowadzonego w 1983, jak i, w innym miejscu, w 1984. Wpisana data wypuszczenia pierwszej serii na moldzie i jego numer skłaniają mnie do uznania za prawidłową dwóch różnych odpowiedzi, toteż postanowiłam nie rozstrzygać w poście zaistniałego sporu.
Faktem pozostaje, że konik jest całkiem zgrabny i przyjemny dla oka, w czym mógł mieć swój udział patronat American Morgan Horse Association, który miał miejsce przy projektowaniu figurki.
Mocną stroną Hessa wydaje się być tworzenie kłody, a tą słabszą formowanie wszystkich elementów doczepionych do niej.
Ze wstydem muszę przyznać, że dopiero na to wpadłam, mimo że zdążyłam obejrzeć już tryliardy jego dzieł i większość opisywałam słowami ,,ma całkiem kształtną kłodę".

I ostatni pan na dziś, a pierwszy wypuszczony w tej skali. Mold #9001, czyli Arabian Stallion.
To chyba jeden z breyerowych LBków, z którymi jak dotąd byłam nieco lepiej opatrzona. Może dlatego, że wraz z kolegą pełnej krwi angielskiej przez długi czas był dostępny w zestawie kreatywnym nr 4114.
Przyznam się, że nie lubię nieudanych podobizn arabów, dlatego też i hessowa próba nie przypadła mi specjalnie do gustu.
Nie jestem również fanką samego artysty, to zapewne w pewnym stopniu wpływa na mój odbiór arabka.

To tyle jeśli chodzi o moldy, ale mam jeszcze jedną, niezbyt radosną informację związaną z samym Identify Your Breyer. 
W 2021 nieoczekiwanie zmarła Janice, która prowadziła stronę od wielu, wielu lat. To jej zawdzięczaliśmy szybko uzupełniane nowości i dokładne, szczegółowe opisy serii. Domena jest płatna i początkowo pojawiły się głosy, że zostanie usunięta lub trzeba będzie płacić za dostęp, szybko jednak plotki uciszono. Stroną zajęli się nowi administratorzy i w połowie 2022 roku zaczęła być aktualizowana ponownie. 
Niestety, we wrześniu pojawiły się kolejne komunikaty. Już w pierwszym ogłoszeniu wspomniano o pracy nad aktualizacją kodu, który na obecną chwilę jest dosyć stary. We wrześniu doszła do tego informacja o zmianie firmy hostingowej, a następnie, 11 września, o decyzji przeniesienia IYB na inny serwer.
Nie znam się na programowaniu i nie do końca rozumiem jak to działa, czy strona będzie dostępna pod starym linkiem, czy też nie. Mam jednak nadzieję, że uda się jej przetrwać wraz z dobytkiem, zgromadzonym przez Janice w ciągu tych wszystkich lat. Nowi administratorzy zapowiadali, że tak się stanie, w hołdzie pamięci zmarłej. Od ostatniego wrześniowego komunikatu brak jakichkolwiek innych informacji, więc cóż, pożyjemy, zobaczymy...

10 komentarzy:

  1. Pamiętam te modele wydane w pudełkach imitujących ogrodzenie. Była z nimi niezła heca, bo chyba przez bardzo długi czas nie były dostępne na stronie Breyera, za to pełno ich było na eBay. Wyglądały jak dziwne podróbki. Zresztą do dzisiaj nie wiem, czy one się gdziekolwiek pojawiły w jakichś materiałach promocyjnych, musiałabym zerknąć do JAH.

    Mnie się też najbardziej podoba ten jednorożec, serio chętnie bym go przygarnęła. Jakoś tak pasuje mu ten styl starszych Breyerów. Fajny maluch. :)

    A co do sprzętu - wszystko z posta było robione przeze mnie, derka też. Ja od Capri wzięłam tylko modele, będę o nich pisać później.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to JAH?

      Kurzczę, głupio mi, nie umiem czytać c'x Byłam przkonana, że to paczka, którą dostałaś od Capricorn

      Usuń
    2. JAH - Just About Horses. Taki mini magazyn połączony z katalogiem, który co roku Breyer wysyła do członków klubu.

      Hehe, ja tam chyba coś w ogóle naknociłam w tym poście, bo komuś innemu wyszło, że miałam w sumie trzy Astrid. xD

      Usuń
    3. Oł, coś się musiało pokićkać c,:

      Usuń
  2. Koniki, konikami - ja Hessiaki bardzo lubię, ale informacja o IYB mnie uderzyła. Mam nadzieję, że ta skarbnica wiedzy przetrwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dowiedziałam się o śmierci autorki zaraz po jej śmierci i przyznam szczerze, że po tym zastoju trochę już pogrzebałam stronę. Potem jednak IYB znowu ruszyło i już liczyłam, że się utrzyma :|

      Usuń
  3. Kocham modele Hessa. No dobrze, to za dużo powiedziane, ale przepadam za nimi. Ani jedna nowa rzeźba mnie tak nie porwała, jak te stworzone przez pana H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hessy, co by o nich nie mówić, mają jednak swój charakter. Te nowe są dość mocno ,,plastikowe" i mdłe

      Usuń
  4. Quarter Horse'a po prostu legitnie bolą kopytka, stąd taki sztywny XD
    Post świetny, ale mogłabyś dodać erratę z fotkami z reala, wiesz ;P?

    OdpowiedzUsuń