czwartek, 28 marca 2024

Kolorowe paso fino... jedne i drugie

https://www.breyerhorses.com/blogs/news/april-round-up-the-1980s

Dzisiaj post dla nacieszenia oczu, bo ze zdjęć to najchętniej powstawiałabym wszystkie, jakie tylko znalazłam.

Szperając po archiwach Identify Your Breyer natknęłam się na ciekawego gagatka, a mianowicie Percipitado Sin Par, syna słynnego El Pastora, który dostał od Breyera cały mold na własność.

Sam Percipitado otrzymał jedynie serię modeli na tymże moldzie, ale nie o tym teraz.
źródło
Niektórzy z Was pamiętają może, jak wspominałam w poście na temat rasy paso fino (klik), że jej przedstawiciele teoretycznie występują w wielu maściach, ale ja sama jak dotąd nie natknęłam się na srokacza, który nie trąciłby mieszanką. 
Nietrudno się wobec tego domyślić, że fakt iż Percipitado pomimo swojego barwnego umaszczenia był opisywany jako paso fino niezmiernie mnie zaintrygował. W dodatku na zdjęciach faktycznie na takowego wyglądał.
Udało mi się znaleźć jego rodowód (niestety musicie wejść w zdjęcie, przy większym rozjeżdża mi się strona).

https://www.allbreedpedigree.com/precipitado+sin+par
Wierzcie lub nie, Percipitado Sin Par faktycznie ma cały rodowód paso fino, i to NAPRAWDĘ cały, opisany bardzo dokładnie aż do przodków z XIX wieku. O jego prapradziadku Resorte I można przeczytać całą notkę: 

Resorte był gniady, tego samego koloru co Rebeldia, Rebelde i Cerezo, które są dziś dobrze znane i są także jego potomkami. Miał białe znamię na nodze i gwiazdkę napysku, był bardzo piękny, miał bardzo długą i podniesioną szyję, która wyginała się i dławiła(?) w połączeniu z głową. Miał małą głowę i najpiękniejsze uszy, jakie można sobie wyobrazić. Nie był zbyt duży, był dość długi, ale osiodłany wydawał się ogromny. Miał chód fino-fino i kładł się nisko, abyś mógł na niego dosiąść. Czasami po prostu zatrzymywał się i wściekły zaczynał się trząść, a jego żyły prześwitywały przez bardzo cienką skórę. Wielu jego potomków odziedziczyło jego zły temperament.

Całkiem sporo informacji jak na konia z początków XX wieku!
Jedynie w pradziadkach Ace of Midnight i La Cascarilla nie mają przodków wpisanych na stronie, a w drzewie Otelo brakuje linii matki. Są to jednak niewielkie luki jak na internetowe drzewo konia z egzotycznego kraju c;
Marisol Sin Par, matka Percipitado (źródło obrazu)
Co więcej, możemy wyczytać, że zarówno jego matka, jak i dziadek od strony matki również byli srokaczami.
Sam Percipitado Sin Par, zwany także Cips dwa razy pod rząd wygrał Mistrzostwa Stowarzyszenia Właścicieli i Hodowców Paso Fino (Paso Fino Owners and Breeders Association Championships) i już sam fakt, że został do nich dopuszczony, świadczy na korzyść jego czystości krwi.
 
Tak oto oczy moje otworzyły się ze zdziwienia, a serce przepełniło się radością na widok tego niebywałego dowodu, że paso fino mogą być - i są! - srokate.
Chodzę teraz po różnych stronach, natykając się na coraz to nowsze przykłady srokatych fino i zastanawiam się, jakim cudem mogło mi to wcześniej umknąć?
Fakt faktem przydomek Sin Par pomógł w poszukiwaniach, bo ta linia jest pełna łaciatych koników.

Tak trafiłam na kilka ślicznotek z przedstawionymi rodowodami -  jak owoce hodowli 501 Paso Fino (ich strona i ich konto na fb), czyli między innymi:
...albo podopiecznych hodowli Trademark Farms (ich strona oraz konto na fb):
Tuscon TM - kiedy wyszukacie ,,pinto paso fino" najpewniej wyskoczą Wam zdjęcia właśnie tego karego łaciatka
Curandero T
LS Alejandro
Peca de Los Robles
Można znaleźć oczywiście o wiele więcej przykładów srokaczy paso fino ;) Ale chciałam ograniczyć się do koni, którym mogę zajrzeć w rodowód i potwierdzić czystość krwi. Znalazłam choćby takiego kwiatka: Santiago, wzorowa budowa, no dałabym sobie rękę uciąć, że to czysty fino...
źródło
...i teraz bym, parafrazując klasyka, nie miała ręki. Połowa rodowodu to NN, 1/4 peruvian paso pomieszany z anglikiem, a ta 1/4 która niby jest ,,paso fino" ma dolewkę rasy criollo.
 
Nie mniej jednak niewątpliwie srokate paso fino czystej krwi istnieją co było do udowodnienia. Od razu nasuwa się na myśl kolejne pytanie - jakich jeszcze mogą być maści?

Do głowy pierwsze przyszło mi cremello, głównie przez to, że napatoczyłam się na tę rolkę (klik). Niestety nie znalazłam szczegółów na temat tego konkretnego konika, aleee znalazłam inne fino.
 
Jedynym z nich jest chociażby ogier Venganza de Dios, zwany także Gonzo. Jego strona na fb (klik).
Za przekłamanie można uznać, że w praprapradziadkach pojawiają się inne rasy, takie jak koń peruwiański, trocha colombiana czy trote y galope colombiano (mieszanka paso fino x luzytan)... ale to tyle pokoleń wstecz, że przymknę na to oko.

Natknęłam się także na Rayito de Oro (zdjęcia z facebooka hodowli Rancho mi Estrella), który w swoim rodowodzie na stronie All Breed Database (klik) ma nie tylko wyłącznie przodków paso fino (poza praprapradziadkami Daltonem Dz i Bayardą, których pojawienie się w i zepsucie tego pięknego czystego paso drzewa geneaologicznego uważam za dopust Boży) ale także informację:
 
"100% Puerto Rican Paso Fino(Threatened breed)"

No i ten Puerto Rician Paso Fino zabił mi ćwieka, bo od biedy samo Puerto Rician można uznać za miejsce hodowli tych koni... ale żeby to była zagrożona (threatened) rasa?
 
I tak oto natrafiłam na kolejną wiedzę tajemną c; Posiadłabym ją wcześniej, gdybym zajrzała do angielskiej Wikipedii - no ale kim ja jestem żeby czytać jakąś tam Wikipedię :')

Jeśli dobrze rozumiem, paso fino mają dwa główne rodzaje:
Puerto Rician Paso Fino
i Caballo Criollo Colombiano - właśnie te, o których wcześniej popełniłam posta (klik).
Różnią się historią, miejscem hodowli, mają nawet osobne zawody (dlatego najwyższe mistrzostwa paso fino to mistrzostwa kraju - nagle wszystko staje się jasne!). 
Rayito de Oro
Ten podział jest dość mocno przestrzegany, rozróżnia się linię puertorykańską od kolumbijskiej nawet wśród koni, które mieszkają w innych krajach. Z tego co zauważyłam konie z przeciwnych linii często się mieszają, chociaż dla ratowania zagrożonej linii puertorykańskich paso powstała specjalna organizacja, która pilnuje czystości krwi - a zwłaszcza, żeby nie mieszały się z CCC. Więcej o samych Puerto Rician Paso Fino możecie przeczytać na tej stronie: klik!

Chociaż, powiem Wam szczerze... no bij zabij, ja różnicy między jednymi a drugimi nijak nie widzę!

Pora na - w moim odczuciu - gościa specjalnego, bo ta klacz wymagała ode mnie najwięcej szukania, ale oto jest - Hija de los Vientos!
Na stronie hodowli La Caballeriza, jest podana informacja, że to cremello. Natomiast na All Breed Pedigree (klik) wpisano ją jako siwkę. Tutaj rodzi się dylemat, bo po zdjęciu ciężko poznać jej maść - może siwa, może faktycznie cremello?
Jej ojca opisano jako izabela - daje to szansę na cremello, ale równie dobrze mogła mieć siwą matkę i odziedziczyć jej maść.
Warto jednak zauważyć, że jej potomstwo w składzie (jeśli dobrze rozszyfrowałam chińskie zapiski ukradzione z jej strony All Breeds Pedigree):
  • Valrico - wałach cremello, ur. 1978, ojciec: Dulce Kaluha;
  • Esperanza de Vez - klacz palomino, ur. 1980, ojciec: Contrante De Omega;
  • Fuego de Vez - ogier palomino, ur. 1981, ojciec: prawdopodobnie Incendo Que B;
  • Casanova de Vez - wałach palomino, ur. 1983, ojciec: Coral LaCE;
  • Coral's Classic deVez - klacz palomino, ur. 1985, ojciec: Coral LaCE;
  • Coral's Don Dorado de Vez - ogier palomino, ur. 1987, ojciec: Coral LaCE;
  • Coral's Valentina de Vez - jelenia klacz, ur. 1988, ojciec: Coral LaCE;
  • Coral's Palomilo de Vez - ogier palomino, ur. 1989, ojciec: Coral LaCE;
  • Carambano - ogier cremello, ur. 1990, ojciec: Coral LaCE;
  • Frio de Vez - jeleni wałach, ur. 1992, ojciec: Coral DeVez;
  • Dahlia De Vez - siwa klacz, ur.1994, ojciec: Chucano deVez.
Według tej samej strony:

64% jej potomstwa to palomino, 18% to maść jelenia, a dwa 9 procent to cremello i siwa.

 
Niestety nie zadałam sobie trudu ponownego przeliczenia tego, ale 64% izabelków podano także na stronie hodowli.
 
Na tę chwilę dopiero część jej potomstwa została wpisana do bazy rodowodów, ale udało mi się odnaleźć Coral's Don Dorado de Vez, który był (lub szczęśliwie nadal jest) izabelowaty - i mam zdjęcie na dowód.
https://lacaballerizapasofinos.com/ourstallions.html
Jego ojciec (wg All Breed Pedigree) jest opisany jako gniadosz.

Ja się nie znam na tych wszystkich maściach, ale obiło mi się o uszy co nieco o rozjaśnieniach i bez rozjaśnienia izabel nie wyjdzie - a gniada maść rozjaśnień nie ma, to i nie przekaże. Istnieje niby szansa, że nasza Hija wysiwiała z jakiejś maści rozjaśnionej - ale jako siwka powinna mieć o wiele więcej siwego potomstwa, a nie 2,9% i to na spółkę ze źrebakami cremello.
Do tego samo pojawienie się cremello; tutaj potrzebne jest podwójne rozjaśnienie. Co więcej Coral LaCE (ojciec jednego ze źrebiąt cremello) sam był gniady - a wiem to, bo hodowla poświęciła mu aż dwie strony na własność (klik) - stąd klacz musiała to rozjaśnienie mieć, by je przekazać...
Coral's Don Dorado de Vez
Parę elementów mi się w ogóle nie zgadza w tych całych maściach, ale nie znam się na rozjaśnieniach tak dobrze, by dojść co się działo i jak.

W każdym razie, po całodniowych obradach jednoosobowe jury orzekło, że Hija de Los Vientos była maści cremello.

Z której linii jest nie znalazłam, pozostaje się jedynie domyślać... Jednak można wyciągnąć pewne wnioski z historii hodowli. Właściciel wyznał, że po wielu latach hodowania Puerto Rican Paso Fino zaczął kryć klacze Puerto Rican kolumbijskim ogierem Coral LaCE. Nietrudno wpaść na to, że Hija de los Vientos zapewne była jedną z nich c;
 
Ciekawe te kolorowe koniki, na pewno poszukam więcej na ich temat, a szczególnie będę wyglądać tarantów. Może zrobię o nich kolejnego posta, kto wie ;)

Udało mi się sklecić tego posta jeszcze przed Wielkanocą, więc zdążę Wam złożyć życzenia świąteczne :D
Nie ukrywam, trochę mnie tu nie było i jak zawsze - co tu dużo mówić, życie. Ostatnio to w zasadzie nigdzie mnie nie było. Żałuję, że przegapiłam walentynki i że moje najnowsze 100 000 000 pomysłów na posty znowu nie wypaliło, ale póki mam wenę wracam do pisania i zobaczymy - może zawitam tu na dłużej niż najbliższe dwa tygodnie cx

Trzymajcie się kochani, smacznego jajka i wesołych, rodzinnych Świąt!

1 komentarz:

  1. To zawsze fajnie dowiedzieć się czegoś nowego, ale niestety to na post z piesłami czekam z wypiekami na twarzy XD

    OdpowiedzUsuń